Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

200 dzieci bawiliśmy w Juraparku

Redakcja
To piękne nieść radość dzieciom... Przekonaliśmy się o tym ...
To piękne nieść radość dzieciom... Przekonaliśmy się o tym ... Adam Lewandowski
To piękne nieść radość dzieciom... Przekonaliśmy się o tym wczoraj w soleckim Juraparku. Zaprosiliśmy milusińskich z 18 placówek opiekuńczo-wychowawczych. M.in. z Bydgoszczy, Włocławka, Lipna, Torunia, Więcborka, Tucholi, Żnina, Rypina...

Przyjechały o godzinie 9 i bawiły się do 15. Z domów dziecka i rodzinnych domów dziecka oraz z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Najliczniejsza, bo 25-osobowa grupa przyjechała z Bydgoszczy. Łącznie prawie 200 wychowanków z wychowawcami i opiekunami. Podzieliliśmy ich na grupy, bo tylu nie zmieściłoby się na przykład w kinie 5D. A takich atrakcji było wiele.

Zabrakło tylko czasu na... nudę.

Rano było pochmurnie, ale potem już upalnie. Ale w cieniu dinozaurów można było wytrzymać. Bo przecież jedną z atrakcji było zwiedzanie ścieżki dydaktycznej z przewodnikiem, który arcyciekawie opowiadał o przeszłości naszej planety i życiu na niej od milionów lat. Historię dziejów Ziemi dzieci mogły obejrzeć w kinie 5D (film „Sea monsters” i „8 minut z historii wszechświata”).

Kiedy jedni byli w kinie, drudzy bawili się w parku rozrywki. A takiego jak w Juraparku można przecież tylko pozazdrościć.

W bursztynowym lesie....

Kolejna grupa bawiła się w „odkopywanie dinozaurów na pustyni Gobi” albo była „W bursztynowym lesie”... lub poznawała „Prawdziwe oblicze tyranozaura”, którego wcześniej spotkały na ścieżce dydaktycznej. A łącznie na tej ścieżce stoi przecież około 100 dinozaurów... Sporo też dzieci dowiedziały się zwiedzając Muzeum Ziemi im. Karola Sabatha. Przerażenie budził naturalnych rozmiarów mamut, ale strachu raczej nie było. Ale ileż można się było o tych stworach dowiedzieć...

Dla uspokojenia można było pod parasolem rysować i malować dinozaury, albo wyżywać się na piłce, czy skakance. Byli i tacy zawodnicy, którzy potrafili kopać nogą piłkę po kilkanaście razy bez jej kontaktu z ziemią. I zawodniczki, które ze skakanką podskakiwały po wiele wiele razy...

I upominek dla każdego

A potem był wspólny obiad i już na zakończenie „Uśmiechniętego dnia” upominki dla każdego uczestnika - od organizatorów i sponsorów akcji.

- To świetnie zorganizowana akcja - powiedziały nam siostry pasterki Magdalena i Katarzyna z placówki opiekuńczo-wychowawczej dla dziewcząt w Pniewitach koło Chełmna nad Wisłą (na zdjęciu). - Atmosfera przyjazna, przyjaźni ludzie, no i atrakcji ogrom. Wrażenie robi ścieżka dydaktyczna i wspaniałe opowieści przewodnika o historii życia na Ziemi. Oczywiście również kino 5D. A do tego wspaniała pogoda i pobyt na łonie natury. Dziękujemy.

Upojeni zabawą...

- Moc atrakcji, ale największe wrażenie na dzieciach zrobiło chyba kino 5D. Widziały to po raz pierwszy - powiedziała nam pani Joanna Wesołowska z Rodzinnego Domu Dziecka w Rozalinowie koło Żnina, która przyjechała do Juraparku z jedenastką podopiecznych.

- Mile! Fajnie! Ciekawie! Super! - to opinie Krzysia, Patryka i Damiana z Domu Dziecka z Brodnicy. A ich opiekunka pani Ania dodała: - Wyjeżdżamy stąd upojeni zabawą...

Trzy lata temu zorganizowaliśmy już z soleckim Juraparkiem podobną akcję dla dzieci. Obiecujemy, że będzie następna...

Adam Lewandowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto