Jeśli ktoś szuka plaży bez tłoku, to powinien wybrać się do Karwieńskich Błot II, między Dębkami a Karwią. Jednak aby tu dotrzeć, trzeba mieć własny środek lokomocji. I prawdopodobnie z tego powodu na plaży jest niewielu opalających się.
Nad wodę można dojechać, skręcając w wiosce Karwieńskie Błota II w jedną z dróg prowadzących między łąkami w kierunku plaży. Jeśli wybierzemy tę zaczynającą się koło domu sołtysa, to trafimy na leśny parking, gdzie samochód w cieniu drzew może stać nawet kilka godzin bez obawy, że trzeba będzie wracać w rozgrzanym jak piekarnik pojeździe. Z tego parkingu już tylko niecałe 50 m i jesteśmy już na plaży. W tym miejscu nad bezpieczeństwem kąpiących czuwają ratownicy.
Jednak nie ma tu żadnych barów. Wybierając się tu na cały dzień warto zadbać o własny prowiant, bo do najbliższego sklepu w wiosce jest prawie kilometr. Jak do tej pory nikt nie zdecydował się na prowadzenie działalności gastronomicznej na samej plaży: najwyraźniej z obawy o małą liczbę klientów.
Ale dla niektórych turystów to właśnie naturalny wygląd plaży jest jej największym atutem. Na samej plaży nie ma szaletów, przenośne kabiny toaletowe stoją na parkingu.
- Niczego więcej na plaży nie trzeba - uważa Stanisław Wądołowski z Łodzi. - Ratownik, parking i toaleta wystarczają w zupełności. Przyjeżdżam tu po ciszę, po to, aby wypocząć. A w barach zawsze gra głośno muzyka.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?