Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antoś mieszka pod Bydgoszczą i ma białaczkę. Potrzebny jest przeszczep szpiku. Dawcy, zgłaszajcie się! To przecież nie boli

pio
Jedyną skuteczną metodą leczenia Antka jest przeszczep szpiku. Najbliższa rodzina nie jest w stanie mu pomóc. To dlatego trwa poszukiwanie dawcy niespokrewnionego.
Jedyną skuteczną metodą leczenia Antka jest przeszczep szpiku. Najbliższa rodzina nie jest w stanie mu pomóc. To dlatego trwa poszukiwanie dawcy niespokrewnionego. Nadesłane
Antosia zaczął boleć brzuszek. Mama pojechała z synem do przychodni. Zrobiono badania. Chłopiec szybko trafił do szpitala. Wykryto białaczkę. Potrzebny jest dawca. Nie tylko Antosiowi.

Chłopczyk mieszka pod Bydgoszczą. Najpierw złapało go przeziębienie. W czwartek, 22 listopada, mama zauważyła jeszcze, że synek ma powiększony brzuszek. Dziecko nie chciało jeść. Mama pojechała z nim do przychodni. Rodzice myśleli, że to będą rutynowe badania.

Zaczął się jednak koszmar. Chłopcu pobrano krew. O umówionej godzinie miały być wyniki. Telefon z przychodni zadzwonił szybciej. - Antoś miał bardzo złe wyniki. Mieliśmy jak najszybciej stawić się z nim w szpitalu - mówi pani Violetta, mama chłopca.

Młodzieńcza białaczka

Od 23 listopada smyk przebywa w szpitalu im. Jurasza. - Lekarze zdiagnozowali u niego JMML, czyli młodzieńczą białaczkę mielomonocytową.

To rzadki rodzaj białaczki. Najczęściej występuje u dzieci poniżej 2. roku życia, częściej u chłopców. Antek ma 5 lat, a choróbsko i tak go dopadło.

Badania wykazały, że mały ma powiększoną wątrobę i śledzionę. Terapia obejmuje teraz przetaczanie krwi i podawanie płytek krwi. To w postaci kroplówki. Parametry krwi nie poprawiły się jednak znacząco.
Od 5 dni chłopczyk dostaje chemię. Są to jednak stosunkowo słabe tabletki, żeby nie obciążać młodego organizmu. Lekarze potem sprawdzą, czy tego rodzaju chemia daje efekty.
- Jedyną skuteczną metodą leczenia jest przeszczep szpiku - kontynuuje matka. - Wiemy już, że ani ja z mężem, ani dwaj nasi starsi synowie, nie mamy zgodności. To oznacza, że nie możemy być dawcami szpiku dla Antka.

Rejestrujcie się!

To dlatego rodzina zwraca się z apelem do ludzi dobrej woli. - Prosimy naszych znajomych i nieznajomych, zarejestrujcie się jako potencjalni dawcy szpiku - dodaje pani Violetta.- Jeśli nie pomożecie naszemu Antosiowi, to może właśnie wasz szpik uratuje życie innego dziecka, które też właśnie walczy z nowotworem. Liczy się czas. On działa na niekorzyść.
Mama zaznacza dalej: - Możecie również oddać krew, ponieważ Antoś również jej potrzebuje. Synek ma grupę krwi 0 RH plus, ale właściwie każda grupa jest potrzebna.

Świat do góry nogami

Bo nie tylko Antek zmaga się z chorobą. Nowotwory dzieci to choroba całej rodziny. Świat przewraca się do góry nogami. Nie tylko dlatego, że dom trzeba tymczasowo zamienić na szpital.
Ludzie wiedzą, co to jest oddawanie krwi. Boją się jednak oddawać szpik. Myślą, że to oznacza operację. Błędne myślenie. Z raportu TNS Polska dla Fundacji DKMS „Nowotwory krwi i idea dawstwa szpiku i komórek macierzystych oczami Polaków” wynika, że czterech na pięciu Polaków popiera oddawanie szpiku. Mimo to, dwóch na trzech nie orientuje się, na czym to polega.

Strach przed igłą

Niektórzy uważają, że aby pobrać szpik, konieczna jest punkcja kręgosłupa, czyli strasznie bolesne wbicie igły w kręgosłup. Znowu mit.

Dr Tigran Torosian, lekarz hematolog, dyrektor medyczny Fundacji DKMS, podkreśla, iż pobranie szpiku nie ma nic wspólnego z kręgosłupem. – Pobrania dokonuje się z tzw. talerza kości biodrowej - wyjaśnia. - To miejsce, które jest najbardziej bezpieczne, ponieważ w pobliżu nie znajdują się żadne narządy, które mogłyby być zagrożone. Tę procedurę stosuje się obecnie tylko w około 20 procentach przypadków. Od kiedy w latach 90-tych wynaleziono metodę pobierania odseparowanych krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej, to ona stała się dominującym sposobem pozyskania materiału do przeszczepienia.

Nie jest też tak, że skoro ktoś podzielił się swoim szpikiem, to ma teraz ubytek i zacznie chorować. - Organizm dawcy odbudowuje szpik i komórki macierzyste w ciągu około 2 tygodni. Nie ma więc obaw, że go zabraknie - informuje Magdalena Przysłupska, rzecznik Fundacji DKMS.

Dawca-bliźniak na wagę złota

Co 5. polski pacjent nie znajduje swojego dawcy, więc nie może mieć przeszczepu. Im więcej osób zarejestruje się zatem w bazie DKMS (www.dkms.pl) czy Poltransplant (www.poltransplant.org.pl), tym większe szanse, żeby chorzy na raka krwi wyzdrowieli.
Można zacząć pomagać bez wychodzenia z domu. Warto zamówić online pakiet rejestracyjny. Przesyłka przyjdzie pod wskazany adres. Będzie w niej formularz i pałeczki do pobrania wymazu. Trzeba wypełnić druk, pobrać wymaz i odesłać pakiet do DKMS. Po przebadaniu przesłanych próbek oraz wprowadzeniu danych do bazy, zainteresowany stanie się aktywnym potencjalnym dawcą komórek macierzystych.

Może uda mu się pomóc Antosiowi albo innym potrzebującym dawcy-bliźniaka.

Flesz - Koniec L4 wchodzą teraz e-zwolnienia.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto