Brak zgody Bydgoszczy i Torunia spowoduje utratę unijnych pieniędzy?
Na oficjalnej stronie miasta wyeksponowano apel włodarzy. Gdy wchodzimy na bydgoszcz.pl wyskakuje okienko z kilkoma zdaniami, które kierują do nas czołowi przedstawiciele Bydgoszczy.
Pod koniec lutego (27.02) prezydent grodu nad Brdą wziął udział w spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie złożył propozycję wspólnego wystąpienia prezydentów Bydgoszczy i Torunia o dwa ZIT-y. Jak mówił na konferencji zwołanej w Urzędzie Miasta razem z Romanem Jasiakiewiczem, liczył na wsparcie marszałka w tej sprawie u wicepremier Bieńkowskiej. "Dotarło do mnie pismo od Pana Marszałka, w którym przyznaje, że w piśmie do minister Bieńkowskiej nie zwracał się z wnioskiem o wydzielenie w województwie kujawsko-pomorskim dwóch odrębnych obszarów funkcjonalnych dla miasta Bydgoszczy i miasta Torunia". Rafał Bruski wyraził w środę swój niepokój.
Roman Jasiakiewicz, przewodniczący RM skierował do parlamnetarzystów w regionu pismo, w którym opisuje problem związany z utworzeniem wspólnego ZIT-u.
"Propozycja Bydgoszczy literalnie odpowiada zapisom w dokumentach rządu RP i Komisji Europejskiej. Bezspornym faktem jest, że ZIT wojewódzki powinien mieć silnego lidera" - stanowczo stwierdzał przewodniczący. Za naturalne uważa, że siedziba oraz obsługa administracyjna powinny znajdować się w Bydgoszczy w ramach struktur organizacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy. Komitetrowi sterującemu powinien zaś przewodniczyć prezydent Bydgoszczy, który zarazem pełniłby funkcję przewodniczącego zarządu. "Rada Miasta Bydgoszczy, by uniknąć skonfliktowania w fazie realizacji założeń Związku ZIT zaproponowała także proporcjonalny per capita podział środków wśród uczestników ZIT wojewódzkiego (…)" - tłumaczył.
Jasiakiewicz mówił o oporze napotkanym przez predycenta Bydgoszczy, co "skłania nas, by rozstrzygnięcie spornej kwestii nastąpiło poprzez utworzenie dwóch osobnych dla Bydgoszczy i Torunia Związków ZIT realizujących wspólną strategię w ramach województwa kujawsko-pomorskiego" - wyjaśniał.
Megalomania Torunia może pozbawić województwo 153 mln euro
Treść apelu zamieszczonego na oficjalnej stronie miasta:
"Trwające negocjacje w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, tzw. ZIT to dyskusja o pozycji i przyszłości Bydgoszczy oraz naszych najbliższych sąsiadów. Nie zgadzamy się, by Bydgoszcz już na zawsze została zepchnięta do roli stojącego w kolejce do marszałka i zarządu województwa po każde unijne euro i rządową inwestycję. Bydgoszcz ma prawo, podobnie jak inne polskie miasta, w zgodzie z zasadami samorządności i Europejską Kartą Samorządu Terytorialnego, planować samodzielnie swój rozwój uzyskując na ten cel wsparcie z budżetu Unii Europejskiej i Rządu RP. Uwzględniając potencjał Bydgoszczy - ósmego pod względem znaczenia społeczno-gospodarczego miasta w Polsce, władze Bydgoszczy - Prezydent i Rada Miasta, zgodnie stoją na stanowisku, że należy zapewnić naszemu Miastu rolę partnera dla Rządu RP i samorządu województwa w realizacji Krajowej Polityki Miejskiej i wyzwań rozwojowych stojących przed Polską i województwem. Bydgoszcz nie może dalej pozostawać obok najważniejszych procesów decyzyjnych, od których zależy rozwój miasta i zaspakajanie oczekiwań mieszkańców. W toczącej się debacie o ZIT liczymy na wsparcie wszystkich środowisk politycznych, społecznych, biznesowych, akademickich, kulturalnych i sportowych. Najważniejsze są jednak dla nas głosy od Państwa – Bydgoszczan, wspierających nasze wspólne dążenia". |
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?