Do ginekologa za darmo przez całą dobę. Czy Bydgoszcz potrzebuje takiego gabinetu?

Temat sonduje bydgoska .Nowoczesna. We wtorek (15 stycznia) zakończyła się ankieta, którą od tygodnia prowadziła na swoim profilu facebookowym. Pytanie było krótkie: tak, czy nie dla całodobowego gabinetu ginekologicznego na terenie miasta. Wynik? 54 procent głosów na tak, 46 proc. na nie. Co ciekawe, w ankiecie wzięło udział ponad 50 tysięcy osób - w większości nie z Bydgoszczy.

- W pierwszych dniach po opublikowaniu ankiety brało w niej udział po nieco ponad sto osób w ciągu dnia, a komentarze pod nią były bardzo racjonalne i rzeczowe - mówi Joanna Czerska-Thomas, bydgoska radna .Nowoczesnej. - Głosy rozkładały się mniej więcej w stosunku 97 do 3 proc. na korzyść tego pomysłu. Później nagle liczba głosów skoczyła do kilkunastu tysięcy, a komentarzy do kilkuset. Okazało się, że post z ankietą zaczął być rozprowadzany po różnego rodzaju katolickich i tzw. anti-choice grupach w formie łańcuszka. I niestety, zaczęły się pojawiać zupełnie niezrozumiałe, nie tylko dla mnie, wypowiedzi.

[sndv]

Wśród nich np. takie: „Aborcja to morderstwo nienarodzonych. Życie rozpoczyna się w momencie poczęcia. Każdy człowiek, który jest zwolennikiem tych okrutnych praktyk odpowie za to przed sprawiedliwym Bogiem!”, „Pod pozorem „całodobowego gabinetu” będzie wciskana aborcja farmakologiczna!”, „Wiadomo, że celem tego gabinetu nie jest profilaktyka w leczeniu tylko aborcja, a wykrycie choroby to tak przy okazji”.

Nie wiem, jak to możliwe, by stawiać znak równości między dostępem do opieki ginekologicznej i aborcją, między wizytą w gabinecie i usuwaniem ciąży. Przecież wizyty u ginekologa powinny odbywać się regularnie, być częścią naszego kalendarza - komentuje radna.

Być może właśnie całodobowy gabinet dostępny dla pacjentek za darmo sprawi, że o tę regularność będzie łatwiej. W Poznaniu, w którym bezpłatny i całodobowy Punkt Profilaktyki Intymnej został otwarty z początkiem października 2018 roku, już udzielono 1,2 tys. konsultacji. Najwięcej dotyczyło infekcji intymnych oraz antykoncepcji. W wyniku 95 wykonanych badań cytologicznych stwierdzono aż 59 nieprawidłowości. To pacjentki z podejrzeniem nowotworów, torbieli i guzów wymagających poszerzonej diagnostyki. Przez trzy miesiące działalności punktu specjaliści stwierdzili 37 przypadków ciąż.

W gabinecie są prowadzone dyżury lekarzy. Wizytę umawia się telefonicznie lub internetowo. Zazwyczaj jest się przyjmowanym w parę godzin.

- Rozmawiałam z panią prezes fundacji, która prowadzi poznański gabinet i wiem, że takie miejsce było bardzo potrzebne - mówi Czerska-Thomas. - Wiele kobiet nie ma dostępu do prywatnej opieki ginekologicznej, na wizytę u lekarza na NFZ musi niekiedy długo czekać, a czasem czekać nie można. Przede wszystkim jednak chodzi tutaj o stworzenie takiego punktu, który wcześnie zdiagnozuje i przekieruje do dalszego leczenia czy prowadzenia ciąży. To nie ma być gabinet, w którym będzie się można leczyć na stałe.

Czy jest szansa, że drugi w Polsce - po Poznaniu - całodobowy gabinet ginekologiczny zostanie otwarty w Bydgoszczy? Zapytaliśmy w ratuszu, bo taka inicjatywa musiałaby być finansowana z budżetu miasta.

- Prezydent na razie nie zna konkretów tej propozycji. Pierwotnie temat był przedstawiany prezydentowi przez radnych PO i Inicjatywy Polskiej. Aktualnie wiemy, że do pomysłu dołączyli pozostali radni Koalicji Obywatelskiej - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego. - Jako miasto oczekujemy najpierw szczegółowych wyliczeń i analizy doświadczeń Poznania pamiętając, że zabezpieczenie opieki zdrowotnej to zadania państwa, finansowane przez NFZ.