Do policji idą słabeusze? Mnóstwo kandydatów oblewa testy!

Policja ma problem z kandydatami do służby. Nie chodzi jednak o brak chętnych, choć i tych jest mniej, niż jeszcze przed kilku laty. Znacznie poważniejszy kłopot to ci, którzy chcą nosić odznakę, ale się do tego nie nadają.

Internetowe Forum Policyjne zamieściło na swoich stronach tabelkę „udostępnioną” przez jednego z tzw. userów. Znajdują się tam dane z naborów do policji z 16 komend. Te podzielono na trzy kategorie: czerwoną, żółtą i zieloną. Pierwsza to taka, w której nie przyjęto w danej komendzie tylu policjantów, ile przewidywał limit Komendy Głównej Policji. Druga kategoria, w której ujęto Bydgoszcz, to ta, w której wprawdzie przyjęto do służby wymaganą liczbę kandydatów, ale uzyskali oni w kwalifikacji mało punktów. A w trzeciej, zielonej, nie występowały te problemy.

– To nie jest prawda, że kandydat z najmniejszą liczbą punktów, który został przyjęty do służby w naszym garnizonie, miał ich 150 – do danych z IFP odnosi się podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. – Nie jest też prawdą, że w całym roku przyjęto u nas 48 policjantów. Tylu było w naborze 2 listopada.

Rzecznik zaznacza też, że nie ma żadnej minimalnej liczby punktów, które kandydaci muszą zebrać podczas kwalifikacji, by móc ubrać mundur. Lista rankingowa ustalana jest za każdym razem inaczej po podsumowaniu punktów u każdego z kandydatów.

Ale kwalifikację można też oblać, np. na teście psychologicznym i sprawnościowym. W Kujawsko-Pomorskiem pierwszy z tych testów oblewa aż 60 proc. kandydatów.

Rozwiąż koniecznie: QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

– Etapu sprawnościowego nie zalicza u nas około 13 procent kandydatów – mówi Monika Chlebicz. – A część nie dostaje poświadczenia bezpieczeństwa.

To specyficzna część kwalifikacji. Osoba, która chce wstąpić do formacji, jest sprawdzana przez wydział informacji niejawnych. Funkcjonariusze ustalają, czy dany kandydat był karany, czy utrzymuje znajomości z kryminalistami, prowadzą wywiad środowiskowy.

Od początku roku podania o przyjęcie do policji złożyło w regionie 1148 kandydatów. Do końca roku ma zostać przyjętych (łącznie z tymi, którzy już złożyli ślubowanie) 269. Taka nadwyżka kandydatów jest jednak tylko pozornie duża zważywszy, ilu nie przechodzi kwalifikacji. – Kandydaci odpadają również na komisji lekarskiej – dodaje Monika Chlebicz.

Problem ma charakter ogólnopolski, ale najgorzej jest w komendach gdańskiej, łódzkiej i w Białymstoku. Tam nie udało się przyjąć tylu kandydatów, by zapełnili wakaty.

Rzecznik Komendy Głównej Policji mł. insp. Mariusz Ciarka w wypowiedzi dla TVN.24 przyznaje: – Test wiedzy, który w tej chwili jest przygotowywany, jest podobny do tych z lat poprzednich. Niestety, kandydaci dostają mniejszą liczbę punktów niż dawniej. Podobnie jest z testem ze sprawności fizycznej. Niektórzy nie potrafią podstawowych czynności.

Policyjni związkowcy zwracają uwagę na inne problemy. Służba w policji nie wydaje się już tak atrakcyjna, jak przed reformą systemu emerytalnego. Teraz obowiązuje reguła wieku 55 lat i 25 lat służby: – Kiedyś dla młodego człowieka fakt, że po 15 latach nabył już prawa emerytalne, był jakąś atrakcją – mówi Piotr Kujawa, szef NSZZ Policjantów w Kujawsko-Pomorskiem. – Wiele zależy też od miejsca. Jeśli w danym regionie rynek pracy się rozwija, a zarobki początkujących pracowników w firmach są wyższe, to służba w policji, w której wymaga się dyspozycyjności, odporności psychicznej, w której są rygory etyczne, wymóg niekaralności, po prostu przestaje być konkurencyjna.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU