Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Enea Astoria Bydgoszcz awansowała do ekstraklasy! [wideo i zdjęcia z fety kibiców i zawodników]

Redakcja
Dariusz Bloch
Enea Astoria Bydgoszcz znowu lepsza od Śląska Wrocław. Nokaut - 3:0 w finale I ligi! Po 13 latach bydgoszczanie wracają do Energa Basket Ligi i w kolejnym sezonie będą rywalizować m.in. z Anwilem Włocławek i Polskim Cukrem Toruń.

Enea Astoria Bydgoszcz - Śląsk Wrocław 86:77 (25:23, 24:15, 18:19, 19:19)
ENEA ASTORIA: Nowakowski 19 (3), 7 as., Kukiełka 14 (4), Frąckiewicz 13, Śpica 8, Dłuski 5, 14 zb. oraz Aleksandrowicz 11 (1), Pochocki 9 (3), Grod 7 (1), Szyttenhom 0.
ŚLĄSK: Dziewa 20, Kulon 14 (3), Musiał 12 92), Jarmakowicz 9 (1), Michałek 0 oraz Jakóbczyk 10 (1), Skibniewski 9 (3), Tomczak 3, Sasik 0.

Bydgoszczanie sprawili największą niespodziankę ostatniej dekady w I lidze. Śląsk w rundzie zasadniczej wydawał się pewniakiem do awansu. W play off wiodło się jednak wrocławianom gorzej: w półfinale z trudem pokonali 3:2 Czarnych Słupsk, dwa pierwsze mecze finałowe we Wrocławiu padły łupem Asty, która była zespołem dużo lepiej przygotowanym do tej rywalizacji.

W takiej serii trudniej czasami zrobić ten ostatni krok we własnej hali. W Bydgoszczy wszystko było gotowe na awans, bilety na mecz w Artego Arenie skończyły się pięć dni przed meczem. W meczu numer trzy spodziewaliśmy się czegoś nowego ze strony Śląska.

Rywale wyciągnęli wnioski z porażek: cały czas szukali pozycji na dystansie, ale też dokładali więcej akcji pod kosz. To jednak rzuty za 3 zapewniały gościom niewielką przewagę w 1. kwarcie, odpowiadał Grzegorz Kukiełka. Dopiero w ostatniej akcji tej części, po szybkiej kontrze Aleksandrowicza, Asta pierwszy raz prowadziła.

Świetną zmianę dał Bartosz Pochocki (dwie "trójki"), coraz lepiej funkcjonowała defensywa. Goście zagrali 2 minuty bez punktu, Asta odjechała (30:24) i Radosław Hyży musiał prosić o czas. Trwał festiwal bydgoszczan. Po trafieniu za 3 Mikołaja Groda przewaga przekroczyła 10 pkt (35:24). Śląsk był bezradny w ofensywie i sięgnął po rozpaczliwe akcje indywidualne. To była woda na młyn dobrze zorganizowanej defensywy Asty. Dopiero w 15. minucie niemoc Śląska przełamał Krzysztof Jakóbczyk.

Goście zaczęli mecz z trzema wysokimi, ale to bydgoszczanie mieli dużą przewagę pod koszami. Cichym bohaterem pierwszej połowy był Kukiełka, który był niemal bezbłędny (3/5 za 3). Po jego trafieniach było już 16 pkt przewagi. Śląsk przed przerwą zmniejszył straty do 10 pkt i zachował jeszcze szanse.

Udana końcówka połowy podtrzymała wiarę gości w odwróceniu losów finału. Po dobrej obronie w 23. minucie zrobiło się tylko 51:45 i Grzegorz Skiba musiał interweniować. Ofensywę Śląska zatrzymał kolejną "trójką" Kukiełka. Asta wróciła do sprawdzonych metod: twardej obrony, wykorzystywania przewagi pod koszem i szybko odbudowała 13 punktów przewagi.

W ostatniej kwarcie Enea Astoria musiała już tylko kontrolować sytuację na parkiecie, ale emocji nie brakowało do końca. Śląsk na 90 sekund przed końcem zbliżył się na 5 punktów. Wtedy arcyważną "trójkę" trafił Nowakowski, najlepszy gracz serii finałowej.

Bydgoszczanie zdobyli mistrzostwo I ligi i prawo ubiegania się o licencję w EBL. W klubie zapowiadają, że są gotowi na awans i nowe wyzwania.

- Dziękuję chłopakom, trenerom za kawał dobrej roboty. Dziękuję wam, wykupiliście bilety w jeden dzień, wypełniliście arenę. To wy nas napędzacie i dajecie nam siłę. I wam obiecujemy, że się nie zatrzymamy. To jest też możliwe, dzięki władzom miasta, naszym sponsorom i darczyńcom - powiedział Bartłomiej Dzedzej.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto