Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Enea Astoria Bydgoszcz znowu wygrała we Wrocławiu. Stalowe nerwy Jakuba Dłuskiego. Kolejny mecz już o awans!

(jp)
08.05.2019 bydgoszcz artego arena mecz polfinal i ligi koszykowki enea astoria bydgoszcz sokol lancut .
fot: arkadiusz wojtasiewicz/polskapress
08.05.2019 bydgoszcz artego arena mecz polfinal i ligi koszykowki enea astoria bydgoszcz sokol lancut . fot: arkadiusz wojtasiewicz/polskapress brak
Śląsk Wrocław - Enea Astoria Bydgoszcz 0:2 w finale I ligi. Teraz Asta ma dwa mecze u siebie i potrzebuje jednego zwycięstwa do awansu. To był wielki weekend trenera Grzegorza Skiby i jego chłopaków.

Śląsk Wrocław - Enea Astoria Bydgoszcz 85:86 (19:22, 25:22, 19:21, 22:21)
ŚLĄSK: Dziewa 15 (1), 8 zb., Jakóbczyk 13 (3), Jarmakowicz 10 (1), Żeleźniak 6 (2), Kulon 0 oraz Musiał 32 (6), Skibniewski 7 (1), Tomczak 2.
ENEA ASTORIA: Frąckiewicz 20, 10 zb., Nowakowski 17 (2), Dłuski 13, Śpica 12, Kukiełka 11 oraz Aleksandrowicz 8, Pochocki 3, Grod 2, Szyttenholm 0.

Drugi mecz był inny: wszystko decydowało się w ostatnich sekundach, ale to Asta zaczęła lepiej: w połowie 1. kwarty było 7:15. Śląsk znowu za wszelką cenę usiłował przełamać się z dystansu (13 prób przy zaledwie 7 za 2 pkt), ale nie trafiał. Asta grała mądrzejszą i bardziej urozmaiconą koszykówkę, zdobywając sporo punktów spod kosza.

[podobne]

Bydgoszczanie w pierwszej fazie meczu dobrze bronili, mieli też sporo szczęścia, ale nie do końca potrafili je wykorzystać. Kilka razy spudłowali z wypracowanych i czyściutkich pozycji na dystansie, kiepsko rzucali wolne (3/7 w 1. kwarcie). Dlatego nie potrafili wypracować większej przewagi.

Gospodarzy w grze trzymał rezerwowy Jakub Musiał, który trafiał z dystansu i do przerwy miał na koncie 24 pkt (6/9 z gry, 8/8 z wolnych). Właśnie po jego "trójce" w 16. minucie gospodarze pierwszy razy prowadzili (34:32). Był także problem pod tablicami, Śląsk w 1. połowie miał aż 10 zbiórek ofensywnych. Brakowało także celny rzutów z dystansu, które zrobiłyby więcej miejsca pod koszem dla Jakuba Dłuskiego czy Łukasza Frąckiewicza.

TAK ASTORIA WYGRAŁA PIERWSZY MECZ FINAŁOWY. PRZECZYTAJ!

Drugą połowę Asta zaczęła od serii 10:0 w niespełna 3 minuty. Znowu jednak za 3 trafił Żeleźniak. Śląsk konsekwentnie ostrzeliwał bydgoski kosz z daleka. Przez trzy kwarty próbował aż 21 razy. Trzy trafienia pod koniec 3. kwarty pozwoliły zmniejszyć straty do 2 punktów.

Ostatnia kwarta to wojna nerwów i huśtawka nastrojów na trybunach. Najpierw Śląsk prowadził 73:69 po szóstej "trójce" Musiała, ale w 39. minucie Asta odbudowała 6-punktową przewagę. Na 20 sekund przed końcem był jednak remis i piłka dla bydgoszczan. W ostatniej sekundzie faulowany był Dłuski! Pierwszy wolny - pudło, drugi - celny! Śląsk miał 0,4 sekundy i nie dał rady.

Enea Astoria prowadzi 2:0. Kolejny mecz w Bydgoszczy 19 maja. Już o awans do Energa Basket Ligi!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Enea Astoria Bydgoszcz znowu wygrała we Wrocławiu. Stalowe nerwy Jakuba Dłuskiego. Kolejny mecz już o awans! - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto