Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Pleszyński: Jesteśmy z jednej matrycy [rozmowa]

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Grzegorz Pleszyński , „Rock’n’rollowa historia sztuki” w bwa - gitary
Grzegorz Pleszyński , „Rock’n’rollowa historia sztuki” w bwa - gitary Grzegorz Pleszyński
W bwa gra wizualny rock’n’roll: kolor, wolność i radość. Wystawę „Rock’n’rollowa historia sztuki” Ann Noël i Grzegorza Pleszyńskiego można obejrzeć do 29 maja. A tam gdzie nic nie widać, słychać płytę „Pot One Tea”, która w jednej z sal w półmroku ma swoją premierę.

Rock’n’rollowa znaczy wesoła? Czyli: „co artysta miał na myśli?”
- Grzegorz Pleszyński:
Najważniejszy przekaz mojej sztuki to radość z bycia, z wolności wyboru, ze świadomości i możliwości dzielenia się nią z innymi, uczenia się ich świadomości, otwierania się i budowania relacji. Fenomenem jest dla mnie to, że jako obdarzone energią worki z krwią i kośćmi jesteśmy napędzani przez te same siły, które nadają formę wszelkiej materii. Kształtują nasze ciała, myśli, emocje, ale też ruch planet, odpowiadają za rozmieszczenie materii w kosmosie. Wychodzimy z jednego źródła, z jednej matrycy, jaką jest życie, a jednak stanowimy tak odrębne światy. Dlaczego nie ma porozumienia między mną a drzewem, między mną a drugim człowiekiem, dlaczego często sam ze sobą nie znajduję porozumienia? To dla mnie zaskakujące, a przez to inspirujące. Poszukiwanie odpowiedzi jest przygodą, a sztuka pomaga mi ją przeżywać, z różnym skutkiem, i daje mi radość.

Radość bycia i czucia to 99,9% wartości wszystkiego. Na co dzień jest zminimalizowana, wypełniają nas martwe myśli o przeszłości, frustracja, gniew. Te trupy najeżdżają na energię bycia i energię ciała, chodzimy z bólem z powodu siebie samych, ludzi, pragnień. Poprzez sztukę uwalniam się od tych imaginacji. Warto próbować zmieniać proporcje swojego odczuwania świata, wybierać teraźniejszość, ucieszyć się ze swojego JESTEM. Jeżeli poprzez sztukę udaje mi się chociaż częściowo przekazać światło, które czuję w sobie i w świecie, to jest właśnie to, o co chodzi.


Przebłysk poczucia Wspólnego Źródła mogą wywołać „Japończycy”. Ich twarze są uderzająco podobne do twarzy Jana Pawła II.

- Papież jest z innego świata. On i Japończycy obok siebie to zderzenie kultur. Zobaczyłem coś takiego u Aborygenów, którzy przez 40 tys. lat mieszkali na pustyni, a dziś są w większości ochrzczeni i ubrani, bo nauczyli się uznawać ciało za grzeszne. Ubranie nie jest naturalnym elementem ich kultury, tylko naszej. Często brzydko pachną, bo tych ubrań nie piorą, ale to nie ich wina, tylko nasza. Podobnie jest tutaj: gest papieża może mieć znaczenie dla nas, ale dla Japończyków niekoniecznie. Ich myślenie o świecie jest zupełnie inne - na przykład postrzeganie seksu. U nas seks nie dość, że wciąż jeszcze bywa tabu, to jest demonizowany albo obudowywany specjalną zmysłowością, przyzwoleniem, zobowiązaniami, poczuciem konsekwencji. Japończycy uczą się seksu po to, by sprawiał im przyjemność i był naturalnym elementem życia.
Ich oczy i oczy papieża nakładają się na formę spirali - najważniejszą formę w kosmosie. Na niej zbudowane są myśli, emocje, DNA, układ planet, mgławice… To znak wspólnego źródła.

Na „Pot One Tea” słychać rzeczy, które wydają się nie do końca ustawione i skontrolowane. To autentyczna, spontaniczna „obecność” czy kompozycja zamierzona? Jak powstawała ta płyta?
- Robiliśmy z Ann Noël performance wizualne, ale używaliśmy też często dźwięku, który ma dla mnie duże znaczenie. Powiedziałem jej, że ma głos podobny do Laurie Anderson i namówiłem ją na nagrania. Mieszka blisko U-Banhof Bundesplatz - wykafelkowanej stacji metra, na której dźwięk jest bardzo przestrzenny – tam nagrywaliśmy pierwsze rzeczy. Ann opisywała różne sytuacje i wyszło to na tyle ciekawie, że postanowiłem te nasze próby słowne i szumy połączyć z muzyką, którą od lat robię z Arturem Maćkowiakiem. Płyta jest wielostylistyczna: eksperymentalna, performerska, ambientowa i lekko rockowa, ale mimo różnorodności spójna, a nie przypadkowa. Muzyczne rozkawałkowanie złożyło się w całość. Odpowiada mi takie alchemiczne podejście do sztuki, łączenie przeciwieństw. Wtedy widzę iskrzenie na granicy dwóch światów.


Artur utrzymywał muzyczną dyscyplinę Waszych improwizacji?

- Niezupełnie. Chociaż to on zna aparaturę i odpowiadał za wszystkie sytuacje gitarowe czy klawiszowe; to jego kompozycje. Jest w tym składzie jedynym muzykiem z doświadczeniem. Poza Błażejem… który został jednak doświadczenia pozbawiony.

- Błażej Wiśniewski (gościnnie na „Pot One Tea”):
Grzegorz zadzwonił do mnie i powiedział, że ma gotowy numer i chce, żebym się dograł. Ja na to: OK., biorę bas i jadę. – Nie, nie bas, bas mamy już nagrany. Weź harmonijkę – Ale ja nie umiem grać na harmonijce! – Tym lepiej!

- Grzegorz: I zagrał na harmonijce kupionej chwilę wcześniej. Moim zdaniem wyszło genialnie. Uważam, że każdemu intuicja mówi, jak co powinno brzmieć i wyglądać, ale jej odbiór jest zakłócany przez zewnętrzny świat. Musimy płacić rachunki, zamykać drzwi na klucz, rozglądać się przed przejściem przez ulicę, żeby nie wpaść pod samochód… Te codzienne rzeczy składają się na świadomość realności, ale też zakłócają intuicję. W stanach medytacyjnych czy skupienia twórczego człowiek może zagrać na harmonijce dokładnie tak jak trzeba. Nie były potrzebne żadne poprawki.

Mieszkasz w Berlinie. Dlaczego lepiej Tobie tam niż w Bydgoszczy?
- M.in. dlatego, że nie słyszę o katastrofie smoleńskiej. Irytuje mnie manipulowanie tragedią ludzi, którzy zginęli. Jak można zrobić taką tragikomiczną hekatombę, wciskać biednym ludziom do głowy mgły i zamachy! Wolę siedzieć w Berlinie niż oglądać ten spektakl żerujący na ludzkim nieszczęściu i się irytować.

Podejrzewałabym raczej, że niewieloma rzeczami się irytujesz.

- Wiesz, człowiek który się nie irytuje jest albo pustelnikiem, który ma szczęście (lub nieszczęście) nie kontaktować się ze światem, albo już nie żyje. Ja jestem człowiekiem z krwi i kości, obdarzonym zmysłami i emocjami. Jestem full człowiekiem i nie potrafiłbym z tego zrezygnować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto