Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Harry, Alvaro, Olimpia, a nawet Mariola. Takich zapiekanek jeszcze nie jadłeś!

Paulina Komza
Pani Maria i jej zapiekanki są znane w mieście
Pani Maria i jej zapiekanki są znane w mieście Tomasz Czachorowski
Lokal serwujący smaczne zapiekanki staje się coraz bardziej popularnym miejscem na gastronomicznej mapie Bydgoszczy. W mieście otwarto już trzeci punkt.

Zamysłem było stworzenie lokalu w stylu slow food. Ruch ten staje się coraz bardziej popularny. Opiera się na promowaniu lokalnych produktów, tradycyjnych przepisów i receptur. Slow food pomaga powrócić do korzeni dobrego smaku, który pamiętają osoby starsze - Stąd pomysł Zapiekarni. Chcieliśmy połączyć slow food z czymś niedrogim, dostępnym na każdą kieszeń. Przyciągamy głównie studentów, młodych, lecz klientami są także osoby starsze, pamiętające zamierzchłe czasy PRL-u i wyjścia na zapiekanki. Dziś chętnie odwiedzają nasz lokal, aby powspominać czasy młodości, PRL-u oraz przypomnieć sobie smak pysznej zapiekanki - opowiada Maria Frankowska, właścicielka lokali.

Pierwsza Zapiekarnia powstała pod rondem Jagiellonów w zeszłym roku. - Tak naprawdę od zawsze marzyłam, aby otworzyć coś swojego, mimo iż wcześniej nie miałam z gastronomią wiele wspólnego, bo pracowałam w bankowości. Zupełnym przypadkiem dowiedziałam się o lokalu pod rondem i postanowiłam spróbować. Postawiłam wszystko na jedną kartę i chyba się udało. Dziś mam trzy lokale, stałych klientów i wiele satysfakcji - dodaje pani Maria.

W Zapiekarni najważniejszy jest produkt i jego jakość. - Jestem pewna swojego produktu. Wiem, że zapiekanki smakują, ponieważ wielu klientów wraca. Stawiam głównie na jakość. Chcę, aby produkty serwowane w lokalach były pierwszej klasy, myślę, że klienci to doceniają - dodaje właścicielka.

Ciekawe są same nazwy zapiekanek. Posiadają one wyjątkowe imiona, które nie zostały nadane im przypadkowo. Jak zdradza pani Maria - Nie chciałam, aby w menu pojawiły się typowe nazwy, takie jak “zapiekanka z serem i szynką”, wymyśliłam im imiona, które uzależnione są od składników - opowiada kobieta. Alvaro składa się z sera, pikantnych papryczek, oliwek i salami, co na myśl przywodzi gorącą Hiszpanię. Z kolei Harry to zapiekanka typowo angielska, w której skład wchodzi chrupiący bekon. Olimpia automatycznie kojarzy się nam z odległą Grecją, w której królują oliwki, ser feta i oregano. Klienci przyzwyczaili się do tych nazw, przychodzą po imienne zapiekanki, co dwa miesiące serwowana jest zapiekanka sezonowa, uzależniona od dostępnych składników.

Przy ulicy Jatki powstał drugi punkt z zapiekankami. Dzięki niemu ulica stała się miejscem dostępnym dla wszystkich, od studentów po osoby szukające bardziej wytrawnych smaków. Pomimo sporej konkurencji lokal prosperuje bardzo dobrze i przyciąga klientów. Co jest przepisem na sukces według pani Marii? - Ciężko pracuję. Chcę aby produkty podawane w lokalach zawsze były świeże i smaczne. Ważna jest również atmosfera w lokalu i pracy. Cieszę się, że mam tak zgraną grupę młodych, sympatycznych ludzi. Praca z nimi jest czystą przyjemnością. Wiele osób pracuje u mnie od samego początku, ufam im i wiem, że również dzięki temu dziś mam trzy punkty. Jednakże nie uważam, że odniosłam wielki sukces. To jest moja praca. Staram się wykonać ją jak najlepiej, sprawia mi to przyjemność. Długa droga przede mną, aby odnieść sukces - tłumaczy właścicielka.

Trzeci punkt znajduje się w nowo otwartym Dworcu PKP. - Chcę skupić się na tych trzech lokalach. Na razie nie mam w planach kolejnych punktów, lecz za jakiś czas? Czemu nie! - śmieje się pani Maria.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto