Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeziora gminy Wilczyn wysychają. Inwestycja zablokowana przez glony

Ola Braciszewska
Mieszkańcy Świętnego są przerażeni drastycznym spadkiem wody w jeziorze Wilczyńskim
Mieszkańcy Świętnego są przerażeni drastycznym spadkiem wody w jeziorze Wilczyńskim Fot. Ola Braciszewska
Jest projekt, dokumentacja i pozwolenie na budowę. Są nawet pieniądze na rurociąg, którym ma popłynąć woda z odkrywki Jóźwin II do jeziora Budzisławskiego i Wilczyńskiego. Niestety inwestycja póki co nie może zostać zrealizowana, bo na drodze stanęły rzadko spotykane glony - ramienice. Tymczasem mieszkańcy gminy Wilczyn biją na alarm. - Woda w jeziorze wysycha. Niedługo zostanie z niego oczko wodne. Jeśli nie będzie innego wyjścia to zablokujemy kopalnię - mówią.

Problemy z uciekającą wodą z jeziora Wilczyńskiego zaczęły się 10 lat temu. Kiedy okoliczni mieszkańcy zorientowali się, że lustro wody maleje, rozpoczęli walkę o budowę przepompowni. - Przejechałem pół Polski zanim znalazłem czystą wodę. Tutaj kupiłem kawałek ziemi, a wtedy jezioro było przy samym lesie. Jak tak dalej będzie to nie wiem, chyba będzie trzeba to wszystko sprzedać - mówi Jan Prusicki. - Wody z roku na rok ubywa. Kopalnia zamiast ją dolewać do nas to odprowadza do swoich odkrywek i to degraduje.

Mieszkańcy boją się, że jezioro wyschnie

Mieszkańcy boją się, że niedługo jedno z najczystszych w okolicy jezior przestanie być dostępne również dla turystów. - W ubiegłym roku przybyło nam prawie dwa metry wody, a teraz ubyło półtora. Na skutek obniżenia lustra, jezioro podzieliło się już właściwie na dwa. Na środku wyrosła wyspa i łódka już raczej nie przepłynie - mówi Ryszard Neumann, wiceprezes stowarzyszenia "Natura 2006". - To co się dzieje nie jest związane z opadami, tylko z działalnością kopalni. W ubiegłym roku kopalnia zakryła jedną odkrywkę, a drugiej nie ruszyła i wtedy przybyło wody, bo nie było żadnych depresyjnych stanów. Jezioro ginie w oczach.

Podobne zdanie ma Grzegorz Skowroński, wójt Wilczyna. Gmina żyje bowiem z turystyki i w nią inwestuje. Niedawno na wilczyńskiej plaży zamontowano pływające pomosty. Teraz, stoją bezużyteczne. - Co z tego, że mamy pomosty jak w trakcie jednego sezonu stanęły one w piasku. Chcemy się promować przez turystykę, ale jak? Przez wysychające jeziora? - pyta wójt. - Nie podoba nam się taki opad wody i to, że nie ma żadnego zainteresowania. Powinniśmy współpracować z kopalnią. Jeśli nie rozwiążemy problemu dostarczania wody do Wilczyna to mówię stanowcze "nie" na współdziałanie z kopalnią.

Arkadiusz Michalski, główny inżynier ochrony środowiska KWB "Konin" w Kleczewie odpiera zarzuty. - Natura udowodniła, że to nie jest wina kopalni. Czasze jeziorne wypełniły się po obfitych deszczach. W 2011 roku zima i wiosna są suche, więc jeziora się wahają i poziom wody się zmniejsza - tłumaczy Michalski. - Decyzja wymagała monitoringu przedrealizacyjnego. Przyrodnicy z Poznania stwierdzili, że w wodach znajdują się ramienice. W związku z tym stworzono tam obszar Natura 2000, a to jest dodatkowy problem i więcej formalności.

Urzędnicy i kopalnia czekają na decyzję RDOŚ

Monitoring wykazał również, że jakość wód z odkrywki jest inna niż wód jeziornych. Przekroczone w niej są bowiem związki żelaza i fosforu. W związku z tym, woda z kopalni musiałaby być czyszczona, a to wiązałoby się z budową stacji uzdatniania. - Dokumentacja była przygotowana tylko na przerzut wód, a tu doszła oczyszczalnia i rekultywacja jeziora Suszewskiego, które jak stwierdzono w monitoringu nie może być mieszane z wodami innych jezior - mówi Michalski. - Pomimo oczekiwań społecznych i nacisków ze strony gminy, realizacja stanęła pod znakiem zapytania.

Marian Jacolik, dyrektor konińskiej delegatury Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu podkreśla, że decyzja co do kontynuowania inwestycji zależy od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. - Marszałek wystąpił z wnioskiem o wycofanie się z uzdatniania wody i rekultywacji jeziora Suszewskiego, które oddziela Budzisławskie od Wilczyńskiego. Teraz czekamy na decyzję RDOŚ - mówi Jacolik. - Jeśli będzie ona pozytywna to możemy zacząć realizację inwestycji jesienią, lub wiosną przyszłego roku.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto