Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kilkadziesiąt drewnianych straganów pojawi się w Bydgoszczy. Na jarmarki

Joanna Pluta
Miasto planuje zakup kilkudziesięciu drewnianych straganów, w których kilka razy do roku byłoby sprzedawane m.in. rękodzieło.
Miasto planuje zakup kilkudziesięciu drewnianych straganów, w których kilka razy do roku byłoby sprzedawane m.in. rękodzieło. materiały Urzędu Miasta
Miasto planuje zakup kilkudziesięciu drewnianych straganów, w których kilka razy do roku byłoby sprzedawane m.in. rękodzieło.

Kiedy budki się pojawią? Tego jeszcze nie wiadomo. - Cel jest taki, żeby jarmark odbył się przed następnym Bożym Narodzeniem - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego. - Nie wykluczamy, że uda się szybciej.

Projekt konstrukcji ma przygotować Społeczna Rada ds. Estetyki Miasta, same budki będą dziełem firmy stolarskiej. - Na domkach mają się pojawić bydgoskie i kujawskie motywy, a konstrukcja samych straganów ma być lekka, ażurowa, z otwartymi bokami, tak, aby domki można było w razie potrzeby połączyć w ciąg - informuje ratusz. Wygląd straganów będzie nawiązywał do architektury szachulcowej.

Miasto chce, by jarmarki odbywały się w Bydgoszczy regularnie, nie tylko w święta. Co będzie można kupić na straganach? Między innymi rękodzieło, regionalne produkty, ozdoby i inne drobiazgi. Chodzi o to, by wszystko nabrało bardziej estetycznej formy.

Jedną z najbardziej prawdopodobnych lokalizacji straganów mają być okolice Rybiego Rynku, który wkrótce zmieni się między innymi w związku z modernizacją budynku Teatru Kameralnego. A jakie jeszcze miejsca są rozważane? - Rybi Rynek jest aktualnie propozycją, którą miasto najbardziej bierze pod uwagę - mówi Stachowiak. - Jednak na ostateczne decyzje trzeba jeszcze poczekać.
Tak samo jak na kosztorys i zasady dzierżawy. - Za wcześnie by o tym mówić - jesteśmy przed zamówieniem - odpowiada rzeczniczka. - Stragany będą wydzierżawiane chętnym według równej dla wszystkich procedury.

Przy okazji planowania zakupu budek pojawiła się kontrowersja. Robert Szatkowski, prezes stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród uważa, że miasto skopiowało jego pomysł. Na swoim profilu na Facebooku napisał „Zabawna sprawa tylko potwierdzająca to o czym mówię od dawna. Brzydale, znowu ukradliście pomysł i ani słowa dziękuję. O tym pomyśle mówiłem jednemu radnemu i całe szczęście zamieściłem wpis w internecie. I co? Ratusz chwali się swoim nowym pomysłem”.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Rzeczywiście o straganach, które mogłyby funkcjonować w Bydgoszczy nie tylko od święta mówiłem już w grudniu - tłumaczy nam. - Rozmawiałem o tym wówczas z jednym z bydgoskich radnych. Pomysł bardzo się spodobał. A teraz pan prezydent Bruski odtrąbił go jako swój własny. Brzydko, bo to nie pierwszy raz. Wiele osób ma w tym mieście świetne pomysły, które potem są brane przez miasto bez żadnego zwykłego „dziękuję”. Niezbyt to eleganckie.

O komentarz poprosiliśmy w ratuszu. - Pomysł nie jest nowy. Prezydent nie przypisuje sobie, że jest jedynym pomysłodawcą - odpowiada Marta Stachowiak. - Ratusz ze swojej strony poinformował po prostu, że prezydent zdecydował o zakupie.

Do tematu wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto