Kolejny dzień Euro za nami

Piłkarze z Francji z pewnością zawiedli swoich kibiców. Drużyna, która zdaniem Arsena Wengera, menadżera Arsenalu Londyn, zdobędzie w tym roku mistrzostwo Europy, zagrała bardzo przeciętnie i nie zdołała stworzyć akcji, która mogłaby przynieść gola i zwycięstwo w spotkaniu z Rumunią. Dla podopiecznych Victora Piturca zdobycie każdego punktu w grupie śmierci jest sporym osiągnięciem, toteż remis w meczu z francuzami przyniósł Rumunom wiele szczęścia i satysfakcji, co było widać po ostatnim gwizdku Mejuto Gonzalesa.

Rumunia: Lobont, Contra, Goian, Tamas, Rat, Chivu, Radoi - Dica, Cocis – Codrea, Niculae, Nicolita, Mutu –Niculae
Francja: Coupet, Sagnol, Thuram, Gallas, Abidal, Ribery, Makelele, Toulalan, Malouda, Benzema - Nasri, Anelka - Gomis

Drugi mecz grupy C był z pewnością najlepszym pojedynkiem, jaki do tej pory stoczono na stadionach Austrii i Szwajcarii. Stanęły między sobą dwie wielkie drużyny i choć osiągnięcia zdobywane przez ostatnie lata wskazywały w roli faworyta Włochów to ostatecznie klasę i piękne gole pokazali Holendrzy, którzy od dwudziestu lat czekają na znaczące trofeum. Fenomenalną bramkę, zdobytą po skutecznej i szybkiej kontrze przez Snejdera w 31. minucie spokojnie można nazwać aktualnie najlepszym golem mistrzostw, bo nie tyle samo wykończenie akcji co jej stworzenie zasługiwało na gromki poklask. Po spotkaniu Włosi przeprosili oficjalnie swoich kibiców za występ w spotkaniu z Holendrami. W roli przepraszającego wystąpił kapitan drużyny Gianluigi Buffon, który przez wielu uważany jest aktualnie za najlepszego bramkarza na świecie.

Holandia: Van Der Sar, Ooijer, Boulahrouz - Heitinga, Mathijsen, Bronckhorst, Jong, Engelaar, Kuyt - Afellay, Van Der Vaart, Sneijder, Nistelrooy – Persie
Włochy: Buffon, Panucci, Barzagli, Materazzi - Grosso, Zambrotta, Ambrosini, Pirlo, Gattuso, Camoranesi - Cassano, Toni, Di Natale - Del Piero

Dziś kibice na całym świecie będą mogli podziwiać pojedynki ostatniej grupy - D. W pierwszym spotkaniu na stadionie w Innsbrucku rywalizować ze sobą będą drużyny Hiszpanii i Rosji. Ciekawostką jest z pewnością fakt, iż Rosjanie, Hiszpanie oraz Grecy, którzy także rywalizują w grupie D, podobnie jak cztery lata temu będą walczyć ze sobą o awans do ćwierćfinału. Jak do tej pory w historii Mistrzostw Europy, Rosja i Hiszpania spotkały się dwukrotnie. Po raz pierwszy w finale ME w roku 1960, gdzie po wygranej 2:1 triumfowali Hiszpanie oraz 4 lata temu, gdzie podczas fazy grupowej Rosjanie ulegli 0:1. Kolejny mecz obu drużyn będzie dobrą okazją dla podopiecznych Guusa Hiddinka na rewanż za chociażby finał z 1960 r.

W ostatnim meczu pierwszej rundy fazy grupowej nareszcie będziemy mieli okazję oglądać grę aktualnych Mistrzów Europy. Z tamtego teamu pozostało 10 graczy, którzy z pewnością wynieśli wnioski z poprzedniego turnieju. W grupie eliminacyjnej Grecy byli pierwsi, jednak drużyny z którymi przyszło im rywalizować nie były zbytnio wymagające. Prawdziwym testem formy podopiecznych Otto Rehhagela będzie pojedynek ze Szwedami. Trudno wskazać ostatecznego faworyta, bo choć eksperci stawiają w tej roli Szwedów, nie należy zapominać, że w historii pojedynków obu drużyn prym do tej pory wiodą Grecy.