- Podstawa to wprowadzenie standardów technicznych i wykonawczych infrastruktury rowerowej - mówi Łukasz Juszczak.
- Jak Pan ocenia wypracowane porozumienie z ratuszem?
- Skłamałbym mówiąc, że źle. Traktuje je raczej jako eksperyment, bo mówimy przecież o nowatorskim modelu działania. Jako pełnomocnik mam bowiem swoją normalną pracę zawodową, a w ratuszu działam bez etatu. Za to wspiera mnie prężny, kilkunastoosobowy Społeczny Zespół Konsultantów ds. Komunikacji Rowerowej. Dlatego ciągle mówię MY, a nie JA.
Czytaj też: Pełnomocnik do spraw rowerzystów w ratuszu
- Eksperyment?
- We Wrocławiu takim pełnomocnikiem jest oficer rowerowy pracujący na etacie w zarządzie dróg. Podobnie jest w Gdańsku, ale już w Zielonej Górze pełnomocnik do spraw rowerowych jest wyłaniany w drodze konkursu dla organizacji pozarządowych. W naszym przypadku najważniejsze jest, że zostałem wybrany w ramach publicznej debaty i jako pełnomocnik mam wsparcie organizacji społecznych.
- Ratusz zapewnił Panu odpowiednie możliwości działania?
- Podobnie jak w innych miastach, mój zakres kompetencji jest bardzo szeroki. W poszczególnych miastach związane są one ściśle z realizowaną polityką rowerową: w Łodzi na przykład głównym zadaniem pełnomocnika jest realizacja zapisów Karty Brukselskiej, czyli rozwój transportu rowerowego według ściśle określonych zapisów.
Czytaj cały wywiad: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110420/BYDGOSZCZ01/435485334
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?