Dowództwo nazywa całą sytuację "zdarzeniem lotniczym" i jak informuje, doszło do niego w piątek (15 lutego) w godzinach popołudniowych w trakcie wykonywania lotu szkoleniowego.
- Podczas lotu pilot samolotu MiG-29 zgłosił spadek ciśnienia w kabinie (doszło do rozszczelnienia, dop. red.). Pilot rozpoczął awaryjne zniżanie, włączył awaryjne podawanie tlenu i wykonał lot w kierunku lotniska. Lądowanie odbyło się bez następstw - wyjaśnia Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. - Pilot nie odniósł obrażeń, zgodnie z obowiązującymi przepisami został przetransportowany do szpitala na badania, jest w dobrym stanie.
Okoliczności i przyczyny zdarzenia będzie wyjaśniała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Na tym komunikat się kończy. Natomiast Onet, powołując się na płk. Marka Pawlaka, rzecznika prasowego DGRSZ, poinformował, że loty MiG-ów 29 zostały wstrzymane.
Przypomnijmy, że loty wszystkich samolotów tego typu były zawieszone w ubiegłym roku przez trzy miesiące po katastrofie lotniczej, w której - niestety - na początku lipca pod Pasłękiem zginął kpt. Krzysztof Sobański. Dziennikarze Onetu ustalili później, że przyczyną śmierci żołnierza była wada fotela katapultowego.
Po tragedii wojsko i KBWL LP zleciły testy foteli we wszystkich samolotach MiG 29 i Su 22. Testy zostały przeprowadzone przez Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych oraz Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia. Następnie Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy otrzymały listę części, które powinny zostać wymienione w fotelach. Na tej podstawie, po wykonaniu kolejnych przeglądów, przywrócono loty Su 22, a następnie MiG-ów.
Śledztwo w sprawie katastrofy pod Pasłękiem cały czas prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
***
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?