O czym pisać, co fotografować? Wirtualne kolegium MM
Skąd wzięłaś się w MM-ce?
MM-kę pokazała mi jako pierwsza Karolina Eljaszak, ówczesna opiekunka portalu, która pięć lat temu, przed Wielkanocą zaproponowała mi pracę w redakcji. Karolina znalazła mnie w sieci – na portalu dla dziennikarzy obywatelskich, gdzie odbywałam praktyki. Umówiłyśmy się na spotkanie w jeszcze remontowanej redakcji przy ul. Gdańskiej. Rozmawiałyśmy o moich zainteresowaniach, ocenach z języka polskiego, planach związanych ze studiami. Kiedy udało mi się przejść okres próbny, dostałam „chwilę” przerwy na zdanie egzaminów maturalnych. Wróciłam i jestem w MM-ce do dziś.
Cofnijmy się do początków i Twojego wyobrażenia o dziennikarstwie obywatelskim.
Mimo że od samego początku należałam do zespołu redakcyjnego MM Bydgoszcz, zawsze czułam się w pewnym stopniu dziennikarzem obywatelskim. Każdego dnia coraz głębiej wnikałam w życie miasta i jego mieszkańców, starałam się zwracać uwagę także na sprawy związane z „moim podwórkiem”, ciągle uczyłam się nowych rzeczy.
Dzięki Karolinie, redaktorom z pozostałych dziewięciu dużych MM-ek oraz kierownikom projektu dowiedziałam się od podstaw czym jest dziennikarstwo obywatelskie. Pomyślałam sobie wtedy, że chyba mam szczęście. Będę robić to, co mnie od zawsze interesowało, a jednocześnie przyczynię się do rozkręcenia ciekawego projektu, o którym będzie głośno w całej Polsce. Myślę, że z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ekipy tworzące MM-ki zawsze charakteryzowało pozytywne nastawienie i wiara w to, że nasza praca ma sens. Dzięki temu od początku dziennikarstwo obywatelskie kojarzyło mi się z pewnym ważnym powiewem świeżości w świecie mediów.
Co sprawiało największe trudności i jak sobie z nimi radziłaś?
Chyba najdłużej mierzyłam się z przyjęciem nie zawsze konstruktywnej krytyki internautów. Dziś już nie mam z tym problemów. Poznałam dość dobrze życie w sieci i pewnymi rzeczami się po prostu nie przejmuję.
Czego nauczyłaś się przez te lata w MM? Jak dziś widzisz dziennikarstwo obywatelski?
MM-ka to póki co największa i najlepsza przygoda, która trafiła się w moim życiu. Czego się nauczyłam? Przede wszystkim rozmawiać z ludźmi. Dzięki temu, że od kilku lat współpracujemy z "Gazetą Pomorską", ciągle obserwuję i wychwytuję to, co dla mnie najistotniejsze w pracy profesjonalnych dziennikarzy. Wydaje mi się, że stałam się bardziej ciekawa świata.
Jeśli chodzi o dziennikarstwo obywatelskie dziś, nie chciałabym go całkowicie przekreślać. Minął zachwyt, trzeba mówić o tym otwarcie, ale to nadal możliwość do sprawdzenia swoich sił dla studentów dziennikarstwa czy pasjonatów, do czego zarówno jednych, jak i drugich zachęcam.
| |||
Biegali dla Karoliny | Wielkanoc 2013 | Festiwal Rozrywki | Krzysztof Ignaczak |
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?