Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Bydgoszczy jest oskarżona o usiłowanie zabójstwa partnera [zdjęcia]

MC
Bydgoska prokuratura zarzuca Kamili J., że w 2017 roku w odstępach czasu trzykrotnie usiłowała pozbawić życia swojego partnera. Dramat rozgrywa się w mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Gdańskiej. 


Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami
Bydgoska prokuratura zarzuca Kamili J., że w 2017 roku w odstępach czasu trzykrotnie usiłowała pozbawić życia swojego partnera. Dramat rozgrywa się w mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Gdańskiej. Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami Maciej Czerniak
Bydgoska prokuratura zarzuca Kamili J., że w 2017 roku w odstępach czasu trzykrotnie usiłowała pozbawić życia swojego partnera. Dramat rozgrywał się w mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Gdańskiej. W jednym przypadku narzędziem użytym do ataku na mężczyznę była popielnica, w innym - nóż.

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy w charakterze świadka zeznawał w czwartek (30 sierpnia) dzielnicowy z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu.

- Rodzina J. miała założona Niebieską Kartę. Założono ją chyba dwa lata temu w związku z przemocą domową, ale głównym problemem był tam alkohol. Problem miał zarówno Ryszard B. jak i Kamila J. Był nawet wniosek o przymusowe leczenie. Rozmawiałem na ten temat zarówno z oskarżoną jak i jej partnerem. Nie jestem pewien, ale chyba były wnioski o przymusowe leczenie obojga z choroby alkoholowej.

Po tym, kiedy sędzia Wiesław Chabecki odczytał wcześniejsze zeznania policjanta, mundurowy przyznał, iż było tak, jak zeznał pierwotnie - wniosek o przymusowe leczenie był skierowany tylko wobec Kamili J.

Policjant w sądzie przyznał, że zdarzało się, że widział ślady przemocy "czy to na osobach, czy to na mieniu". - Te osoby w ogóle nie przychodziły na spotkania grupy roboczej organizowane w MOPS-ie, bądź w komisariacie.

Mieszkanie, które zajmowali Kamila i Ryszard było dzielone z innymi sąsiadami. Były wspólne drzwi wejściowe. Policjant przyznał, że sąsiedzi narzekali na torby pozostawione w korytarzu a zawierające butelki i puszki z pozostałościami alkoholu. - O ile sobie przypominam, ja te obowiązki podejmowałem w roku 2016.

Dzielnicowy przyznał, że pod koniec procedury Niebieskiej Karty Kamila J. nie skarżyła się na zachowanie jej partnera.

Kolejnym świadkiem w procesie, który w czwartek zeznawał, był poprzedni partner Kamili J., z którym była przez czas około dwóch lat.

- Przyjechała do mnie do domu, skarżyła się, że Ryszard ją pobił. Miała siniaki pod okiem, na rękach... Nie mówiła w jaki sposób została podbita przez Ryszarda B. Skarżyła się na niego na pewno jakieś dwa, trzy razy. Tyle razy widziałem ślady pobicia na jej ciele. Kamila nie mówiła mi, dlaczego B. ją bije. Dochodziłem do wniosku, że decydował alkohol, pod wpływem którego dochodziło do awantur. Oni wspólnie pili. Byłem u nich na kawie chyba trzykrotnie, oni byli u mnie chyba też trzy razy.

Świadek przyznał, że zdarzyło się, iż kiedy spotkał się z Kamilą J. i był u niej w domu, B. groził mu nożem. - Świadkiem tego był taksówkarz, który nawet nagrywał tę sytuację telefonem. To się działo na zewnątrz, kiedy już wyszedłem z domu. B. nie powiedział tego wprost, to ja wywnioskowałem, że chciał mnie zaatakować nożem. To był scyzoryk. Wyszedłem wtedy przez furtkę i udałem się do taksówki. Kamila w tym czasie była w domu. To mogło być trzy lata temu, ale kiedy dokładnie, nie mogę sobie przypomnieć.

- Nigdy nie byłem świadkiem awantury między Kamilą a Ryszardem.

Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto