Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Czerkaskiej postawili bramę, ale... bez płotu. Odstraszyli wandali?

Katarzyna Dworska
Przechodnie w większości i tak ignorują tabliczkę z zakazem wstępu. Do parku można spokojnie przejść z jednej lub z drugiej strony postawionej bramy, nie zważając na to, że jest zamknięta na klucz
Przechodnie w większości i tak ignorują tabliczkę z zakazem wstępu. Do parku można spokojnie przejść z jednej lub z drugiej strony postawionej bramy, nie zważając na to, że jest zamknięta na klucz Katarzyna Dworska
Mieszkańcy Czerkaskiej 23 bronią się przed wandalami w bardzo intrygujący sposób. Postawili bowiem bramę, ale bez płotu. Podobno podziałało i odkąd się pojawiła, dewastacji jest mniej.

Od strony parku na osiedlu Leśnym przechodniów, którzy zmierzają w stronę ul. Czerkaskiej, wita metalowa brama zamknięta na klucz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest to sama brama. Bez płotu. W dodatku stoi tylko z jednej strony bloku nr 23. - To nasz prezes ją sobie wymyślił - mówi jedna z mieszkanek nieruchomości. - I tak już jest od dobrych kilku lat. A ludzie i tak tamtędy skracają sobie drogę, bo przecież przejść można, skoro nie ma żadnego ogrodzenia.

Teren należy do wspólnoty mieszkaniowej. W odpowiedzi na nasze pytanie, dlaczego znajduje się tam tylko sama brama, usłyszeliśmy, że władze wspólnoty nie muszą się nikomu tłumaczyć, ponieważ to jest prywatna własność. - Postawiliśmy ją, ponieważ mieliśmy problem z wandalami - mężczyzna odpowiada po chwili. - Niszczyli lampy, wybijali okna. Na przeciwko znajduje się sklep monopolowy i jego klienci urządzili sobie z naszego bloku pisuar. Młodzi chuligani skracali sobie tędy drogę do szkoły, a pozostali na osiedlowe targowisko.
A do tego na naszym trawniku załatwiały się psy mieszkańców osiedla. I to my musieliśmy po nich sprzątać.

Doniesienia o wandalach potwierdza również przewodnicząca wspólnoty bloku nr 25, który znajduje się po przeciwnej stronie. - O tej bramie nic nie mogę powiedzieć, ponieważ jej pojawienie się nie było z nami konsultowane - mówi Alicja Kuklińska. - Ale najchętniej sami również byśmy się ogrodzili, ponieważ często dochodzi u nas do dewastacji. Problemem są także psy, które właściciele, idąc do parku notorycznie wypuszczają przed naszym blokiem, aby się załatwiły.

Teraz wyremontowaliśmy chodnik, chcemy rekultywować trawnik i posadzić rośliny. Dbamy o ten teren, czego niestety nie możemy powiedzieć o niektórych przechodniach.

Czy sama brama pomogła rozwiązać problem z wandalami? Podobno tak. - Odkąd jest, odnotowaliśmy znacznie mniej szkód - uważają we wspólnocie z Czerkaskiej 23. - Ludzie widzą tabliczkę, którą postawiliśmy od strony ulicy i wiedzą, że ten teren jest prywatny. A na bramę otrzymaliśmy potrzebne pozwolenia od miasta.

Tylko w nieruchomościach, którymi zarządza Administracja Domów Miejskich działa 650 wspólnot. Te, które zdecydowały się ogrodzić od strony m.in. ulic i placów musiały wystąpić o zgodę z Wydziału Administracji Budowlanej. Reszta ogrodzenia przy Czerkaskiej ma się pojawić w przyszłości.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto