Na Jachcicach nie ma miejsca na plac zabaw

Żal mi tych dzieciaczków, bo wiosną i latem nie mają się gdzie podziać, nawet zwykłej piaskownicy tu nie ma - mówi pani Maria, mieszkanka Jachcic, nasza stała Czytelniczka. - A dzieci trochę u nas mieszka.

Problem z placem zabaw na Jachcicach funkcjonuje właściwie od zawsze. Ostatnio jednak coś się zmieniło.
- Miasto, aby zapewnić jak największej liczbie dzieci dostęp do placów zabaw włączyło się w rządowy program „Radosna szkoła”, w ramach którego do 2013 r. w szkołach podstawowych stworzono 31 placów zabaw - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prasowy prezydenta Rafała Bruskiego.

- Wśród szkół znalazła się także SP nr 36 przy ul. Średniej 98 na Jachcicach. Wybudowany na terenie tej szkoły plac jest dostępny dla wszystkich dzieci - mówi dalej.

Jak jednak dodaje Stachowiak, ze względu na bezpieczeństwo dzieci, jest on czynny od godz. 8 do 19.30 od poniedziałku do piątku. W weekendy wiec maluchy nie mają się gdzie podziać. Pieniędzy na wybudowanie nowego placu, niestety, nie ma. Ale to nie jest jedyna przeszkoda.

- Zwyczajnie nie ma wolnego miejskiego gruntu, na którym plac mógłby powstać - tłumaczy Bogumił Gołdyn, przewodniczący rady osiedla Jachcice. - My byśmy się nawet sami za to wzięli, gdyby było miejsce. Być może, kiedy zostanie zlikwidowany i wyburzony gmach starej biblioteki przy ul. Czołgistów, znajdzie się kawałek ziemi. Jest jeszcze trochę miejsca przy ul. Księcia Witolda. W każdym razie będziemy stanowczo chcieli doprowadzić do jego budowy, bo jest na osiedlu niezbędny.

(JPL)