Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

No chodź, migaj, jak ci dzień minął

Redakcja
Jechali autobusem i sobie rozmawiali. Pewien starszy pan cały ...
Jechali autobusem i sobie rozmawiali. Pewien starszy pan cały ... Jarosław Pruss
Jechali autobusem i sobie rozmawiali, ale ich rozmów nie można usłyszeć. Młodzież porozumiewa się w języku migowym.


Miasto wypięknieje dzięki studentom UTP


Zadbana, nowoczesna szkoła obok lasu, niedaleko Centrum Onkologii. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2 im. generała Maczka. Uczy na poziomie przedszkola, podstawówki, gimnazjum, szkół ponadgimnazjalnych i policealnych.
Szkoła ma nowe budynki, nowe wyposażenie. I dosyć nowy adres. Sama jednak nowa nie jest. - Dzieje naszego ośrodka to 65 lat - mówi Ryszard Bielecki, dyrektor placówki. - Najpierw działaliśmy w pałacu w Ostromecku. Teraz tutaj.

Cicho w szkole

A tutaj dzieciakom i młodzieży się podoba. Wyposażenie klas jest bogate. Sale lekcyjne nie różnią się niczym od tych w innych szkołach. Tylko na przerwach jest inaczej, ciszej. Uczą się tutaj dzieci głuche.

Odwiedzam pierwszoklasistów z Technikum Gastronomicznego. Akurat upiekli faworki. Są dwie Karoliny, Andżelika, Marta, Roksana, Daniel, Dawid i Krystian. W tym przypadku osiem osób w klasie to sporo. Standardem są mniej liczne oddziały.
Tylko jeden chłopak jest bydgoszczaninem. Pozostali pochodzą spoza miasta. Głównie z naszego województwa, ale i innych regionów. Mieszkają w internacie przy szkole. Mieści się w tym samym kompleksie: nie trzeba wychodzić na dwór, żeby przejść z internatu do szkoły. Można więc przyjść na lekcje w kapciach. Raz, że szybko. Dwa - wygodnie.

Uczniowie z gastronomika mają od 16 do 20 lat, zależy, czy już wcześniej skończyli szkołę zawodową, czy zaczęli naukę od razu po gimnazjum. Najmłodsza jest 16-letnia Roksana. Najstarszy? Ustalenie trwa kilka minut. No i mamy: Krystian, 20-latek.

Najmłodszy stażem jest Daniel. Dołączył do przyszłych kucharzy w listopadzie. Dlaczego tak późno?
- Przedtem uczyłem się w zwykłej szkole, ale tam było mi trudno ze względu na wadę słuchu. Tutaj szybko się odnalazłem - mówi chłopak. Mówi normalnie, nie miga.

Większość uczniów jednak miga. To, co do mnie mówią, tłumaczy ich wychowawczyni, Alina Szczukowska.

Pierwsze słowa

Szybko im to idzie. Dla nich to normalka, jak dla nas wypowiadane słowa. Kilka osób w klasie dopiero uczy się migowego. Inne uczyły się od małego. Na początku jest tak samo, jak w zwykłym polskim. Zaczynają od migania słów: mama, tata, baba, daj. Aż poznają wszystkie wyrazy.

Nie irytuj się

Chłopacy z gastronomika czasem migają, ale częściej mówią normalnie. Mają problemy ze słuchem, jednak gdy mówię do nich normalnie, wcale nie głośniej, oni mnie rozumieją. Uczą się migać, żeby... się nie denerwować.
- No tak, gdy przyszedłem tu do szkoły i dziewczyny ciągle migały i migały, co chwilę się uśmiechały i patrzyły na nas, nie migających, robiło mi się dziwnie. Wkurzałem się, bo nie wiedziałem, o czym rozmawiają. To dlatego postanowiłem, że zacznę uczyć się migania - opowiada Krystian.

Najwyżej litera po literze

Nie ma słów, których moi rozmówcy (tak, właśnie: rozmówcy) by nie znali. Są za to słowa, których nie można pokazać na migi. Choćby wyrazy zapożyczone z angielskiego czy niemieckiego. Wtedy i tak można je pokazać, po prostu litera po literze.

Głusi uczniowie mają zwykłe lekcje. Na polskim recytują (tzn. migają) wiersze, czytają na migi. Omawiają lektury. Na matematyce też mogą wymigać każdy wzór, każde działanie. Podobnie na innych zajęciach.

Budyń i kisiel

Na tych praktycznych jest wesoło. Między innymi dlatego, że różny jest stopień „zaawansowania pieczenia i gotowania”. Niektórzy umieją robić de volaille, zrazy, bukiety surówek, piec babki, drożdżówki. Ba, nawet torty.
- A ty potrafisz zrobić nawet budyń i kisiel, prawda? - śmieje się do kumpla Krystian.
Krystian jest najlepszym początkującym kucharzem. Tak mówią i dziewczyny, i chłopaki z klasy. Krystian ma też konkretne plany: - Skończę szkołę i założę restauracyjkę. No, ewentualnie będę pracował u kogoś w restauracji - głośno myśli.

Piosenki na migi

Po szkole młodzież wraca do internatu, siedzi sobie w swoich pokojach, ogląda telewizję (niekoniecznie programy w języku migowym, czasem lecą na dole napisy) i słucha muzyki. - Są już piosenki, w których artyści migają - „mówią” obie Karoliny. ?- Na przykład na końcu teledysku FloRida.

Uczniowie grają w bilarda, ping-ponga, piłkarzyki. Chodzą na siłownię albo do baru. Szkolnego baru.

Z kulturą za pan brat

Poza ośrodkiem też jest życie. Młodzież z „Maczka” jeździ do Opery Nova. Spektakle nie są jakoś dostosowane do głuchej widowni. Normalne przedstawienia. Czasem, jeśli to np. włoska opera, w tle jest ekran z napisami. Uczniowie byli w operze już trzy razy.
- I domagają się kolejnego wyjazdu - uśmiecha się wychowawczyni.

Młodzież chodzi też do kina. Wybiera seanse z polskimi napisami.

Są też spotkania w Polskim Związku Głuchych. Przyjeżdżają na nie ludzie niesłyszący i słabo słyszący z całego kraju. Są i bale.
- Dziewczyny w sukniach balowych, a chłopacy pod krawatami? - pytam.
- Gdzie tam! To takie nietypowe bale, występujemy w dżinsach - tłumaczą Marta i Roksana.
Przyjezdni uczniowie raz na tydzień jeżdżą do domów. Takie są zalecenia. Kiedyś było tak, że niektórzy rodzice dzieci przywozili we wrześniu, a zabierali je dopiero na gwiazdkę. Ale jak tu mówić o kontakcie z rodziną?

Grunt to komórka

Ten kontakt jest teraz dobry. Chociaż nie wszyscy rodzice potrafią migać. Jak się porozumiewają? Dla głuchych dzieci telefony komórkowe to podstawa. Jeśli np. mama w domu albo pani w sklepie nie wiedzą, o co niesłyszącym chodzi, oni piszą sms i pokazują zainteresowanym.

Bardziej tradycyjny sposób to pisanie długopisem na kartce. - Eee tam, kto by tam ciągle je nosił ze sobą - „mówią” dziewczyny.

Pasażerowie w autobusach i tramwajach czasem dziwnie na nich patrzą. Oni przywykli do tego, że - chcąc nie chcąc - znajdują się w centrum uwagi. Złośliwe uwagi też czasem przechodnie pod ich adresem kierują. Niesłyszący nic sobie z nich nie robią.
I dobrze.

Autor: Katarzyna Piojda


Zobacz też:

Biegali w Myślęcinku

Akademik CM w budowie

Walentynki 2013

Konkurs dla zakochanych

od 16 lat
Wideo

Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto