Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odszedł Jasiu Bieliński. „Dołączył do grona Aniołków”

(PZ)
KRYSTYNA PASZKOWSKA
W czwartek w nocy, 31 stycznia, zmarł Jasiu Bieliński z Tczewa. W dzielnej walce o polepszenie stanu zdrowia chłopczykowi sekundowali nie tylko mieszkańcy Tczewa.

Jasiu Bieliński trafił do szpitala w bardzo złym stanie, z wysoką gorączką dochodzącą do 43 stopni. Prawdopodobnie doszło do zakażenia organizmu i pojawienia się sepsy. Niestety mimo wielokrotnej reanimacji oraz przetoczenia krwi lekarzom nie udało się uratować życia chłopca. Jasiu odszedł w czwartek w nocy.

- „Jaś miał roczek, był Rycerzykiem, który od samego początku swojego przyjścia na świat musiał wykazać się niezwykłą wolą życia - poinformował zespół Fundacji „Rycerze i Księżniczki”, której Jasiu był podopiecznym. - Niejednokrotnie udowodnił, że niemożliwe wcale nie jest niemożliwe, poruszył wiele serc, które dzisiaj są złamane... Pogorszenie stanu nastąpiło nagle, nikt nie spodziewał się, że taki będzie koniec. Jaś był bardzo blisko osiągnięcia celu, czekał na operację, miał żyć… Do samego końca wszyscy wierzyliśmy i modliliśmy się o cud, niestety Bóg miał inny plan. Jaś dołączył do grona Aniołków... Będzie czuwał nad bliskimi i uśmiechał się do nich z góry swoim pięknym i słodkim uśmiechem... Wiemy, że jesteś teraz Jasiu w lepszym świecie. Wiemy, że w końcu nie czujesz bólu, nie cierpisz. Wiemy, że teraz jesteś szczęśliwy i już nigdy nie zaznasz smutku...”

Przypomnijmy, że Jasiu Bieliński urodził się w październiku 2017 r. w szóstym miesiącu ciąży. Ważył zaledwie 960 gram, nie oddychał, cztery razy był reanimowany. Od urodzenia pierwsze 10 miesięcy swojego życia spędził w szpitalach. Zmagał się m. in. z przewlekłą niewydolnością oddechową, wodogłowiem, przepukliną oponowo-rdzeniową, dysplazją oskrzelowo-płucną, kamicą nerkową, retinopatią, tracheostomią oraz przepukliną pępkową. Nie oddychał samodzielnie i był karmiony pozajelitowo.

W akcję zbiórki pieniędzy na leczenie chłopca zaangażowali się nie tylko mieszkańcy miasta. Odbywały się koncerty, licytacje, a mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego - Kamil Szymański i Krzysztof Zyskowski - pojechali rowerami do Nowego Sącza, aby poprzez projekt „Przez Polskę po marzenia” nagłośnić akcję pomocy Jasiowi i z sukcesami znaleźć partnerów, którzy wrzucali pieniądze do puszki na leczenie chłopca.

Tczew NaszeMiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto