Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pączki ze słoniną i zakaz wyrzucania obornika. Tak dawniej wyglądał tłusty czwartek

Redakcja
Dzisiaj święto łasuchów. Dzień objadania się słodkościami przypada na ostatni czwartek przed Wielkim Postem. W okresie ostatków obowiązywały niegdyś pewne zakazy, których niewiele przetrwało do dzisiaj. Nie wolno było np. wyrzucać lub wywozić obornika, bo myszy zniszczą urodzaj, a także szyć, prząść i czesać wełny.

4 lutego obchodzimy tłusty czwartek. Tradycja ta z powodzeniem funkcjonuje także w innych krajach, choć nie w każdej kulturze słodkości je się akurat w czwartek. Dla przykładu święto odpowiadające polskiemu tłustemu czwartkowi to w Kanadzie i USA tzw. Pancake Tuesday - w tłumaczeniu na język polski to "naleśnikowy wtorek".

W Polsce tradycja tłustego czwartku sięga XVI wieku. O tym, jak dawniej świętowano ten dzień oraz skąd wziął się śledzik, rozmawiamy z Agnieszką Szepetiuk-Barańską z Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu.

Kilka stuleci temu ten dzień obchodzono trochę inaczej niż dzisiaj.

Zapusty na wsi były okresem ożywionych kontaktów towarzyskich, zbierano się np. na wspólne skubanie pierza, które kończyło się sutym poczęstunkiem z muzyką. Słowo „zapusty” oznacza albo cały okres od Nowego Roku do Popielca, albo tylko ostatnie trzy dni przed Środą Popielcową. Jednak najweselszym był właśnie ostatni tydzień karnawału, od tłustego czwartku do kusego wtorku. Jedzono wówczas i pito, jakby chciano na zapas zaspokoić apetyt i pragnienie przed nadchodzącym czterdziestodniowym postem. Ucztowano, jedząc pączki smażone na smalcu lub chrust, czyli faworki – kruche ciasta smażone na smalcu.

Ale tłusty czwartek to nie tylko pączki i faworki.

Na wsi w tradycji staropolskiej były to również różnego rodzaju bliny, pampuchy czy racuchy. W okresie tego mięsopustu wyróżniał się właśnie ostatni czwartek przed Wielkim Postem, w tym dniu szykowano obfitsze i bardziej tłuste tzw. kreple (pączki). Natomiast po wsi chodzili przebierańcy, rozweselając napotkanych ludzi.

Istniały jakieś przesądy i zwyczaje, kultywowane tylko w tym dniu?

W okresie ostatków obowiązywały pewne zakazy, których niewiele przetrwało do dzisiaj. Nie wolno było wyrzucać lub wywozić obornika, bo myszy zniszczą urodzaj, a także szyć, prząść i czesać wełny.

Jednym z najdawniejszych, a jednocześnie najbardziej popularnych do dziś zwyczajów zapustnych na Śląsku jest tzw. wodzenie niedźwiedzia. Przebieraniec - niedźwiedź, zwany również misiem lub berem, prowadzony był po całej wsi. Gospodarze dawali mu drobne datki. Wieczorem przebierańcy i mieszkańcy wsi spotykali się na zabawie, gdzie obrzęd kończył się symbolicznym zabiciem niedźwiedzia, którego obwiniano za wszelkie nieszczęścia, jakie przydarzyły się we wsi.

Zwyczajem niegdyś bardzo popularnym był także „babski comber”. Miał on szereg regionalnych odmian, ale wspólną cechą było pobieranie "daniny" od świeżo zaślubionych mężatek. Prawie wszędzie zabawa polegała na tym, że starsze mężatki przywoziły te młode, świeżo poślubione do karczmy. A robiły to na zgrzebłach (przyrząd do wygarniania popiołu z pieca), widłach, miotle... Przywiedzione do karczmy młode mężatki poddawano rodzajowi inicjacji w stan małżeński, musiały wykupić się wódką. Pierwotnie w zabawie uczestniczyły jedynie kobiety poprzebierane w rozmaite stroje. Już na początku XX w. w grze mogli brać udział również mężczyźni pod warunkiem, że wcześniej się wkupili. Najważniejszą rolę odgrywały jednak kobiety - to one zamawiały muzykę, śpiewały, decydowały o wyborze tańców itp.

Niektóre zabawy w ostatni wtorek mięsopustny kończyły się o północy „pogrzebem basa”. W momencie wybicia północy milkła muzyka, instrumenty chowano do futerałów i przy zawodzeniu oraz śpiewie żałobnych pieśni, skrapianiu winem lub wódką, wynoszono je z sali. Był to znak, że w okresie Wielkiego Postu nie będzie wolno bawić się, śpiewać i muzykować.

Tłusty czwartek to nie tylko pączki, lecz także faworki, zwane również chrustem. Skąd ta nazwa?

Faworki, chrust, chruściki, także kreple (choć wyraz ten oznacza też pączki) to nazwy regionalne chrupkich ciastek o słodkim smaku, smażonych na smalcu i posypywanych cukrem pudrem. Nazwa faworki pochodzi z języka francuskiego. Oznacza wstążeczkę, cienką tasiemkę. Jednakże w Polsce była używana mniej poetycka nazwa – chrust, chruścik. Przysmak ten wywodzi się ze Śląska i jest charakterystyczny dla okresu karnawału. Panny na wydaniu smażyły faworki, by udowodnić, że są dobrymi gospodyniami.

Tłusty czwartek nie był wcale do końca słodkim dniem, bo jadało się też np. pączki ze słoniną czy boczkiem.

Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które obficie zapijano wódką. Ucztowanie opierało się właśnie na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły często pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Około XVI w. w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Wyglądały one nieco inaczej niż obecnie – czasami w środku miały ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na takiego szczęśliwego pączka, miał cieszyć się w przyszłości dostatkiem i powodzeniem.

Skoro mówimy o tłustym czwartku, nie sposób nie zapytać również o śledzika. Skąd wzięła się ta tradycja?

„Śledzik” to ostatni dzień karnawału. Śledź zwiastował post, a wraz z nim czterdzieści chudych dni. O północy zabawa zapustna - czas łamania zakazów, ustępowała miejsca powadze i umartwianiu. Pito alkohol, choć już właśnie tylko przy śledziu i kwaszonej kapuście, które miały sygnalizować nadchodzący trudny czas, pełen wyrzeczeń. W ostatkowy wieczór, gdy o północy karnawał spotykał się z postem, przebrany za księdza młodzieniec wygłaszał żartobliwe, pozbawione sensu kazanie. Po nim wnoszono pierwszy postny posiłek, składający się właśnie z mleka, jaj i śledzi. Wypity podczas święta alkohol i wywołany nim stan oszołomienia był uważany za środek pomocny w nawiązywaniu kontaktów z zaświatami…

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Kinga Czernichowska

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto