Nie milkną echa afery w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela w Bydgoszczy. Pod koniec ub. roku dyrekcja szpitala wydała zarządzenie, że w okresie przejściowym lekarze z klinik będą zajmowali się też pacjentami SOR-u. Obowiązywało ono do 10 grudnia. Bartosz Fiałek, szef oddziału terenowego OZZL w „Bizielu”, zasięgnął opinii prawnej i okazało się zarządzenie jest wadliwe. Otrzymał też formalne i nieformalne skargi od lekarzy, więc interweniował u dyrekcji.
Próby rozmów nie dały efektu, więc sprawę zgłosił w inspekcji pracy, NFZ, urzędzie wojewódzkim i resorcie zdrowia. 21 stycznia br., gdy wiadomo było, że będzie kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy, Bartosz Fiałek został pilnie wezwany do gabinetu wicedyrektora. I usłyszał, m.in. z ust zastępcy dyrektora,: "Pan się wpier... nie w to, co potrzeba... Dobra, wynoś się człowieku stąd. A ja się zastanowię, jak Cię zwolnić".
Dr nauk med. Zbigniew Sobociński, dyrektor ds. lecznictwa w szpitalu Biziela, którego głos słychać na nagraniu, nie komentuje sprawy. - W najbliższą środę będzie wydane oficjalne oświadczenie - mówi. - Sprawy zaszły za daleko. Rozmawiałem z panem Fiałkiem jako pracownikiem, a nie związkowcem. Emocje wzięły górę i przeprosiłem pana Fiałka. Przeprosiny przyjął.
Wkrótce więcej szczegółów.
Nagranie - źródło: Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Czy uda się skończyć z plastikiem?
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?