Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKP Cargo się kurczy

(gaz)
archiwum
Ponad 100 osób w naszym regionie może wkrótce stracić pracę.

Załoga Kujawskiego Zakładu PKP Cargo protestuje przeciwko kolejnemu etapowi restrukturyzacji spółki. O przyszłości przewoźnika debatowało prezydium Wojewódzkiej Komisja Dialogu Społecznego. Pracy Prezydium przewodniczył wojewoda Rafał Bruski .Wnioskodawcami spotkania były organizacje związkowe wchodzące w skład WKDS - NSZZ “Solidarność”, Forum Związków Zawodowych oraz OPZZ, które zwróciły się do Przewodniczącego Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Bydgoszczy wojewody Rafała Bruskiego o zorganizowanie spotkania.
Przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Forum Związków Zawodowych Andrzej Arndt dostrzegł, że pracownicy Kujawskiego Zakładu rozumiejąc, że Spółka w 2009 r. była w trudnej sytuacji, zgadzali się na miesięczne “przestoje w pracy”. Podjęte działania przyniosły efekt, gdyż sytuacja firmy w 2010 r. zaczęła się poprawiać.
Wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Bydgoszczy Kazimierz Depka zwrócił uwagę - Rok 2009 był okresem wielu wyrzeczeń dla załogi, która z wielkim zrozumieniem podeszła do programu restrukturyzacji. Pracownicy dobrowolnie zrzekli niektórych świadczeń (m.in. część premii). Pozwoliło to na poprawę płynności finansowej firmy. Po okresie wyrzeczeń pracownicy Kujawskiego Zakładu Spółki zostali poinformowani o planach połączenia Kujawskiego Zakładu z Zakładem Pomorskim.
Przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Bydgoszczy Krzysztof Paczkowski podkreślił, że załoga straciła zaufanie do Zarządu PKP CARGO S.A. oraz do Ministerstwa Infrastruktury. W jego opinii “rozparcelowywanie Kujawskiego Zakładu Spółki przyniesie straty dla Spółki”.
Przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” Pracowników Grupy PKP S.A. Województwa Kujawsko-Pomorskiego Krzysztof Rudzik poinformował, że obecnie Kujawski Zakład zatrudnia 1290 osób. W 2009 r. duża część pracowników skorzystała z programu dobrowolnych odejść, przewidującego odprawy w wysokości 15 tys. zł.
Członek Zarządu ds. Pracowniczych PKP CARGO S.A. Ireneusz Wasilewski stwierdził, że w PKP CARGO S.A. na poziomie poszczególnych zakładów działają zakładowe organizacje związkowe, a na poziomie ponadzakładowym – ponadzakładowe organizacje związkowe. Przedstawiciele Zarządu PKP CARGO S.A. spotykają się cyklicznie z przedstawicielami ponadzakładowych organizacji związkowych, natomiast dyrektorzy zakładów – z przedstawicielami zakładowych organizacji związkowych.
W lipcu 2010 r. Zarząd PKP CARGO S.A. przyjął projekt restrukturyzacji firmy przewidujący zmniejszenie liczby zakładów z 16 do 10. Od tego momentu do Zarządu Spółki zaczęły napływać opinie organizacji związkowych.
Przedstawiciel zarządu dodał, że przez kilka ostatnich lat firma notowała ujemny wynik finansowy. W 2009 r. zanotowała 500 mln. strat. Złożył się na to w dużej mierze program dobrowolnych odejść. Od 1 stycznia 2009 r. do chwili obecnej ze spółki odeszło ok. 10 tys. pracowników – z czego ok. 5300 na podstawie programu dobrowolnych odejść. Nastąpiła zmiana organizacji pracy całego zakładu. Obecnie spółka osiągnęła równowagę finansową - 350 mln. miesięcznego dochodu jest równoważone kosztami. PKP CARGO w 2010 r. wozi 20% masy towarowej więcej niż w 2009 r., przy 24% zmniejszeniu zatrudnienia.
W 2009 r. udział PKP CARGO S.A. w transporcie towarów koleją w Polsce wynosił 50%, obecnie wynosi 75%. Do tak znaczącej poprawy przyczyniło się obniżenie kosztów, polegające nie tylko na obniżeniu zatrudnienia, ale też na zmianach organizacyjnych.
- Jeżeli z kilku zakładów jest tworzony jeden zakład, następuje redukcja w administracji, głównie na stanowiskach kierowniczych. Poszczególne działy nie muszą być zlokalizowane w jednym miejscu. Dyrektorzy poszczególnych zakładów powinni ustalić z organizacjami związkowymi przyszłą strukturę organizacyjną i lokalizację poszczególnych działów. Podkreślił, że nie jest planowana redukcja zatrudnienia stanowisk robotniczych w łączonych zakładach – mówił. - Obecnie na nieświadczeniu pracy przebywa 400 pracowników PKP CARGO S.A. – żaden z nich nie jest pracownikiem Kujawskiego Zakładu – dodał Ireneusz Wasilewski, deklarując jednocześnie pomoc przy tworzeniu regulaminów organizacyjnych.
K. Rudzik stwierdził, że organizacje związkowe obawiają się, że w pierwszej kolejności nastąpi redukcja zatrudnienia w obszarze administracji, a następnie w obszarze eksploatacji. Związkowcy obawiają się również, że nastąpi redukcja zaplecza warsztatowego oraz drużyn manewrowych w Bydgoszczy. Ireneusz Wasilewski odpierał te argumenty - Nie wyobrażam sobie, aby pracownicy z Gdyni przyjeżdżali do Bydgoszczy wykonywać prace manewrowe.
Przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Kolejarzy przy PKP CARGO S.A. Kujawskim Zakładzie Spółki Henryka Nowicka zwróciła się z pytaniem dlaczego przy PKP CARGO S.A. powstają tzw. “spółki córki”. - “Spółki córki” powstają, aby zapewnić pracę zwalnianym pracownikom PKP CARGO S.A. Poza tym wykonywanie pewnego rodzaju usług przez mniejsze firmy jest bardziej opłacalne, niż gdyby to wykonywała duża firma – mówił członek zarządu firmy.
Przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ “Solidarność” Leszek Walczak: - Każdy zakład musi przeprowadzać restrukturyzację, aby dostosować się do rynku. Zwrócił uwagę, że przy wcześniej przeprowadzanej restrukturyzacji “docelową” strukturą PKP CARGO S.A. było 16 zakładów. Obecnie również “docelową” strukturą ma być 10 zakładów. Czy w planach Zarządu PKP CARGO S.A. jest dalsze zmniejszanie liczby zakładów? – pytał.
I. Wasilewski stwierdził, że nie może zagwarantować, że w przyszłości nie nastąpią dalsze zmiany struktury Spółki. - Na chwilę obecną, w obecnym kształcie dziesięciu zakładów, spółka na pewno będzie funkcjonować przez najbliższy rok - 1,5 roku - dodał.
Wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” Pracowników Grupy PKP S.A. Województwa Kujawsko-Pomorskiego Jerzy Burchardt zwrócił się z pytaniem dlaczego Gdynia ma być siedzibą połączonych Zakładów Kujawskiego i Pomorskiego.
- Nie została jeszcze podjęta decyzja nt. lokalizacji siedziby połączonego Zakładu. Branych jest pod uwagę wiele czynników, m.in. istniejące ciągi komunikacyjne, obsługa ruchu rozproszonego. Łącznie jest 29 wskaźników, które mogą być istotne dla określenia sytuacji danego zakładu – odpowiedział I. Wasilewski.
Wojewoda Rafał Bruski zaapelował do Prezesa I. Wasilewskiego, aby przed podjęciem ostatecznej decyzji o lokalizacji siedziby Zakładu zaprosił organizacje związkowe i wyjaśnił im przesłanki podjęcia decyzji. Przedstawiciel firmy zadeklarował wolę spotkania ze związkowcami.
Restrukturyzacja firmy rozpoczęła się w 2008 roku. Jej rezultatem było zmniejszenie liczby zakładów - z 42 do 16, oraz redukcja zatrudnienia. Udało się wyjść z 5-milionowego długu. Ale to za mało.
Za kilka miesięcy ma dojść do dalszego scalania zakładów, by docelowo na obszarze kraju funkcjonowało 10 jednostek PKP Cargo. Taką decyzję przewoźnik tłumaczy oszczędnością. - Przede wszystkim chodzi o ograniczenie kosztów i lepsze zarządzanie: im lepszy tabor, tym lepsza dyspozytura, dostarczanie na czas towaru, mniejsza liczba punktów utrzymania – wylicza Ireneusz Wasilewski, członek zarządu ds. pracowniczych PKP Cargo SA.
Dziś - jeszcze nieoficjalnie - mówi się o tym, że cały kujawski tabor połączy się z pomorskim z siedzibą w Gdyni. - Jeśliby doszło do tego połączenia, to na pewno część działalności będzie kontynuowana, więc kadry inżynieryjno-techniczne, administracyjne, znajdą zatrudnienie – uważa Maciej Sygulski, dyrektor Kujawskiego Zakładu PKP Cargo S.A.
Kujawski zakład PKP Cargo zatrudnia ponad 1300 osób. Na razie trudno powiedzieć, ile z nich straciłoby pracę. Związkowcy szacują, że zwolnionych zostanie 200 osób, zarząd twierdzi, że około 100. - W pierwszej kolejności na pewno administracja, bo te stanowiska się zdublują, więc będą zwolnienia. Część odejdzie na gwarantowane wcześniejsze emerytury, ale nie jest tak dużo takich ludzi, więc będą pewnie i „normalne” zwolnienia – przyznaje Krzysztof Paczkowski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Maszynistów w Bydgoszczy.
W firmie zawiązał się komitet protestacyjny. Związkowcy zażądali od prezesa spółki wycofania się z zamiaru połączenia zakładów. Porozumienie stron w tej sprawie nie było możliwe, dlatego o pomoc związkowcy poprosili Prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. - Atmosfera była konstruktywna. Mówiliśmy o poważnych sprawach. Strona związkowa uzyskała informacje, które na tym etapie były do uzyskania, ale jednocześnie będzie prowadzony dialog, o co także wnioskowaliśmy na tym spotkaniu – informuje wojewoda Rafał Bruski.
Ale decyzja o zmniejszeniu liczby zakładów już zapadła. Negocjować można tylko liczbę zwalnianych pracowników

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto