Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podwójne zabójstwo mieszkanek Barcina. Kończy się proces

MC
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa kolejna rozprawa w procesie Macieja K. i Sławomira G. oskarżonych o dokonanie podwójnego zabójstwa nad jeziorem Wiecanowskim w sierpniu 2016 roku.
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa kolejna rozprawa w procesie Macieja K. i Sławomira G. oskarżonych o dokonanie podwójnego zabójstwa nad jeziorem Wiecanowskim w sierpniu 2016 roku. Maciej Czerniak
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa kolejna rozprawa w procesie Macieja K. i Sławomira G. oskarżonych o dokonanie podwójnego zabójstwa nad jeziorem Wiecanowskim w sierpniu 2016 roku.

W szuwarach przy brzegu w rejonie miejscowości Chałupska nad jeziorem Wiecanowskim znaleziono ciała 15-letniej Klaudii i 23-letniej Patrycji. Obie były mieszkankami tego samego bloku Barcinie.

W piątek (31 sierpnia) na sali rozpraw zeznania składał strażak, który uczestniczył w akcji wyciągania zwłok z wody krótko po ty, kiedy policja zlokalizowała ciała kobiet.

- Jedno ciało było bliżej brzegu, drugie zobaczyliśmy nieco dalej - mówił strażak. - Były zwrócone twarzą do wody. Miały na sobie ubrania. Brzeg był zarośnięty trzciną. Do brzegu prowadziła ścieżka, zupełnie jakby ktoś tamtędy chodził.

Sędzia wezwał następnie kolejnego świadka, również strażaka, który uczestniczył w wydobywania ciał z wody.

- Nie jestem w stanie określić, które ciało leżało bliżej brzegu - odpowiedział na pytanie sędziego.

Pedofile w kościele. Skala zjawiska w Polsce

Zeznania złożył też 31 sierpnia Jacek A. To policjant z Barcina, który wykonywał czynności na miejscu zdarzenia wspólnie z policjantem z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

- Na komisariacie w Barcinie oskarżony zaczął przedstawiać kilka wersji zdarzeń. Pojechaliśmy na teren powiatu mogileńskiego, by sprawdzić jedna z zaprezentowanych przez niego wersji. W trakcie jazdy oskarżony zmienia wersję, pokazywał różne miejsca, między innymi to, w którym jedna z dziewczyn miała wysiąść. Ostatecznie przyjął wersję, według której jego dwaj koledzy mieli wydostać dziewczyny z samochodu i zaprowadzić nad jezioro. Wskazał nazwisko Zachariasza Z. Oświadczył też, że jest nam w stanie wskazać miejsce nad brzegiem jeziora, gdzie zaprowadzono dziewczyny. Zaznaczył, że on nie ma z tym nic wspólnego. Szliśmy około kilometra, może więcej brzegiem jeziora. Te czynności były prowadzone wieczorem, kiedy było już ciemno. Nie było możliwości, by te ciała znalazł ktoś, kto stałby na brzegu. Znajdowały się w trzcinach.

Oskarżony grozi kara dożywotniego więzienia albo 25 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto