Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Połamane pomniki, zniszczone krzyże - tak wygląda cmentarz przy ul. Samotnej w Bydgoszczy

Katarzyna Piojda
Czytelniczki zrobiły zdjęcia. - Połamane pomniki, zniszczone krzyże. Takich widoków nie powinno być - mówią
Czytelniczki zrobiły zdjęcia. - Połamane pomniki, zniszczone krzyże. Takich widoków nie powinno być - mówią nadesłane
- Ludzie stąd by się w grobach przewracali, gdyby wiedzieli, jaki tutaj panuje bałagan. Tak mówią dwie mieszkanki Fordonu o cmentarzu parafialnym przy ul. Samotnej.

Na pograniczu Starego i Nowego Fordonu, i na pograniczu dwóch ulic - Piastowej i Samotnej, jest cmentarz parafialny. Należy do parafii pw. świętego Mikołaja. Z jednej strony widzisz bloki, z drugiej domki jednorodzinne, z trzeciej - lasek, dalej jeszcze stadion. Otoczenie ładne. Spokojna okolica, ale niektórzy ludzie spokojni tutaj nie są.
Cmentarz powstał w 1931 roku. W tej części miasta to jedna z największych nekropolii. Jest prawie tysiąc mogił, a kolejni ludzie są chowani.

Rejestr zabytków
Cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków. - Nie wygląda jednak jak zabytek, tylko jak jedna wielka czarna rozpacz - uważają mieszkanki Fordonu, które na tym cmentarzu pochowały swoich bliskich. Kobiety dodają: - Gdyby nasi rodzice i dziadkowie wiedzieli, jaki bałagan tutaj panuje, pewnie by się w grobach przewracali.
One chodzą regularnie i sprzątają miejsca wokół pomników swoich rodzin. - Serce się jednak kraje, jak widzimy syf dokoła - wzdychają obie. - Nawet krzyże są połamane i leżą w zaroślach nietknięte od miesięcy. Pewnie, że możemy je stamtąd zabrać, ale wtedy możemy zostać posądzone o przywłaszczenie.

Skandal ogólnopolski
Zastanawiają się, czy o “ich” cmentarzu musi być zawsze głośno tylko wtedy, gdy jest źle. Już przecież wybuchł w tym miejscu skandal. W całej Polsce huczało. To było w czerwcu 2013 roku.
Przypomnijmy: zakład pogrzebowy organizował pochówek. Zmarły miał zostać pochowany w grobie rodzinnym. Pracownicy zakładu zdjęli pomnik i zaczęli kopać dół na kolejną trumnę. Ekipa zamierzała nazajutrz dokończyć pracę i wyjąć pozostałości po starej trumnie.

Okazało się jednak, że robotnicy likwidują nie ten, co trzeba, grób. Tam, gdzie zaczęli wykopy, leżał nieboszczyk o takim samym nazwisku. Rodzina pochowanego w 1979 roku mężczyzny odwiedziła jego grób. I zdębiała. Nie było pomnika, tylko góra piachu i dół.

Prawidłowe miejsce, w którym niedawno zmarły miał zostać pochowany, znajdowało się aż 16 rzędów dalej, po drugiej stronie cmentarza.

Kości na ścieżce
Minęły ponad dwa lata, a na Piastowej znowu coś się złego dzieje. Inny fordoniak opowiadał niedawno: - Poszedłem się pomodlić i aż mnie cofnęło. Na ścieżce zobaczyłem kości. Ludzkie kości. Podniosłem, włożyłem w chusteczkę i włożyłem delikatnie w kwiaty. Mówi dalej: - To przecież cząstka człowieka. Nie można jej poniewierać. Obojętnie, czy ten człowiek żyje, czy zmarł. Ludzie tracą życie, ale godności nie tracą. Nigdy.
Obie panie zaznaczają natomiast, że na cmentarzu nie tylko ludzkie kości widać w piasku i chaszczach. - Butelki i puszki po piwie, opakowania po chipsach, kartony jakieś - wymieniają mieszkanki Fordonu. Twierdzą, że interweniowały i u proboszcza, i u administratora nekropolii. - Posłuchali, pokiwali głowami i nie zaradzili - przekonują kobiety. Przekonują też, że nie tylko one chodziły na skargi do księdza i zarządcy. Zapowiadają, że dalej będą to robić.

Worki gruzu
Administratorem cmentarza na Piastowej/Samotnej jest Jarosław Dymarkowski. - Od czterech lat sprawuję tę funkcję - informuje. - Mamy już około 960 grobów. Nasz cmentarz jest prawie dwa razy taki duży, jak ten drugi w Starym Fordonie, przy Cechowej. Nie sposób utrzymać porządek wszędzie. Mamy pracowników. Co miesiąc wywozimy gruz. Są ludzie, którzy nawet załatwiają się w takim miejscu. Sprzątamy codziennie. To jednak nadal za mało. A jak Dymarkowski został administratorem, zabrał się za generalne porządki. - Uzbierało się około 90 worków gruzu - wspomina.

Czekamy na sygnały
Znacie podobne miejsca, zaniedbane cmentarze, groby, ścieżki między mogiłami? Napiszcie nam o tym. Do końca października czekamy na zgłoszenia. Opisujcie nam miejsca, przysyłajcie zdjęcia. Jeżeli jednak nie możecie zrobić fotografii, nasz fotoreporter tam się pojawi. Możecie pisać e-maile na adres: katarzyna.piojda @pomorska.pl lub dzwonić pod redakcyjny numer 52 32 63 155.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto