Kto widział zrekonstruowaną fontannę „Potop” latem i wybierze się teraz do parku, może przeżyć rozczarowanie. Rzeźby niedźwiedzicy z niedźwiadkiem i człowieka walczącego z wężem, są pokryte żółtawym nalotem. Pysk węża wygląda na mocno skorodowany. Nie lepiej wygląda dno niecki, pokryta jest łuszczącą się farbą. Murek dookoła fontanny pokrywają ptasie odchody.
Fontanna, jak Statua Wolności
A przecież obydwie rzeźby pojawiły się w parku całkiem niedawno. Niedźwiedzica z niedźwiadkiem przyjechała do Bydgoszczy w kwietniu 2009 roku i przez rok stała na placu przed „Drukarnią”. Później uroczyście przewieziono ją do parku Kazimierza Wielkiego. Kilka miesięcy później do pierwszej rzeźby dołączyła kolejna - człowiek walczący z morskim wężem. Pierwsza kosztowała 134 tysięce złotych, druga 150 tys. zł.
O rekonstrukcję fontanny, która stała w parku od 1904 do 1943 roku, starało się od wielu lat powołane specjalnie stowarzyszenie. „Czym dla Nowego Jorku jest Statua Wolności, a dla Paryża wieża Eiffla, tym dla Bydgoszczy była fontanna Potop” - czytamy na stronie stowarzyszenia.
- Naszym zdaniem to woda jest przyczyną nalotów na rzeźbach - mówi Józef Herold, wiceprezes Stowarzyszenie Odbudowy Bydgoskiej Fontanny „Potop”. - Jak tylko dostrzegliśmy ślady na rzeźbach, wysłaliśmy pismo do miasta z prośbą, aby specjalista je obejrzał. Przekazując je miastu, uzyskaliśmy przecież zapewnienie, że zajmie się zarówno stanem rzeźb, jak i wody - dodaje Herold.
- To, że przekazaliśmy rzeźby miastu, nie znaczy, że przestały nas interesować - stwierdza Joanna Franczak.
Obydwie rzeźby „Potopu” powstały w odlewni Jacka Guzery. Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia, to jednak nie wina materiału. - Brąz, z którego wykonano rzeźby, miał wszystkie potrzebne atesty - tłumaczy. Joanna Franczak dodaje zaś, że rzeźby zostały wykonane dokładnie z tego samego materiału, co w oryginalnym „Potopie”.
- Zleciliśmy już wykonanie badania chemicznego wody zasilającej obieg fontanny - informuje Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Pozwoli ono na wykrycie niekorzystnych związków, które mogły spowodować naloty na rzeźbach. Dopiero po ekspertyzie będziemy mogli podjąć dalsze kroki, tzn. wyczyścić rzeźby i zabezpieczyć je przed dalszym niszczeniem - dodaje.
Jak dodaje rzecznik, wykonawca niecki w ramach gwarancji ma poprawić izolację dna niecki, usunąć nalot ze ścian misy i uzupełnić fugi.
Idą do prezydenta
Na czwartek zaplanowano spotkanie przedstawicieli stowarzyszenia odbudowy „Potop” z prezydentem Bruskim. - Będziemy między innymi wnioskować o urządzenie do uzdatniania wody. Nie chcemy, by ostatnią i największą rzeźbę, spotkał ten sam los, co poprzednie - mówi Józef Herold.
Ostatnia rzeźba fontanny przedstawiająca ludzi i zwierzęta ratujące się przed wodą, właśnie powstaje. Jest największa i najdroższa. Jej koszt oszacowano na 1,5 mln zł. Na dokończenie rzeźby potrzeba jeszcze 800 tysięcy złotych. Jeśli uda się zebrać pieniądze, w Bydgoszczy pojawi się w przyszłym roku.
Źródło: Gazeta Pomorska
Autor: Anna Stasiewicz
Czytaj również:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?