Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator chce 12 lat więzienia za tragedię na działkach "Tramwajarz" w Bydgoszczy

WM
Piotr G. stwierdził przed sądem, że nic nie pamięta z tragicznej nocy w październiku ub. roku
Piotr G. stwierdził przed sądem, że nic nie pamięta z tragicznej nocy w październiku ub. roku Tomasz Czachorowski
Ciężkie uszkodzenie ciała, którego skutkiem była śmierć Alfredy G. na działkach w bydgoskiej Smukale - taka kwalifikacje czynu przyjął prokurator wobec Piotra G. Sąd nie wykluczył dziś zmiany kwalifikacji za zabójstwo.

W śledztwie ustalono, że oskarżony zaatakował Alfredę G. szpadlem i sekatorem. Alfreda G. w chwili śmierci miała w organizmie 2,65 promila alkoholu.

Tragedia wydarzyła się w ubiegłym roku. 29 października, w niedzielę, wieczorem w altanie na ogródkach działkowych w Smukale”.
Na pierwszej rozprawie 28 maja oskarżony oświadczył, że wtedy spał, a kiedy się obudził, zona już nie żyła. - Nie wiem, skąd wzięła się krew na szpadlu - zeznawał Piotr G. - Kiedy skończyliśmy pić, posprzeczaliśmy się. Nie pamiętam wszystkiego, co się tamtego dnia wydarzyło, prawdopodobnie przez alkohol.

Przeczytaj także: Tak wyglądała Bydgoszcz przed wybuchem II wojny światowej

Wczoraj sąd przesłuchał czterech ostatnich biegłych powołanych do sprawy. Dr Jakub Czarny szczegółowo opisywał wyniki badania szpadla, na którego obu stronach oraz trzonku znaleziono rozpryśnięte krople krwi. - Powstały ona po uderzeniu w niezakrzepłą krew - stwierdził.

Sędzia Tomasz Pietrzak, przywołując wersje oskarżonego, dopytywał, czy ślady takie mogły powstać, gdyby poszkodowana sama przewróciła się na szpadel. Biegły wykluczył taką możliwość: - Szpadel musiałby być umocowany krawędzią w górę, a poszkodowana dwukrotnie musiałaby uderzyć się w identyczne miejsce.

Sąd nie wykluczył zmiany kwalifikacji czyny z ciężkiego pobicia na zabójstwo.

W mowie końcowej Maciej Przygoda, prokurator Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Południe zwracał uwagę, że ofiara miała na ciele około 200 śladów - ran i skutków pobicia. - Można powiedzieć, że oskarżony miał krew na rękach dosłownie - stwierdził, domagając się 12 lat pozbawienia wolności.

Siostra ofiary - oskarżyciel posiłkowy - zażądała 25 lat.

Obrona chce uniewinnienia.

Piotr G. kolejny raz powiedział, że niczego nie pamięta. - Jeżeli zrobiłem coś złego, to przepraszam - dodał. Wyrok za dwa tygodnie.

O krok od wielkiej tragedii! Cudem uniknęli śmierci! [wideo - program Stop Agresji Drogowej]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto