Radni obecnej kadencji pracują rok. Oceńmy ich pracę. Jak wypadają?

Wydaje się, że jeszcze niedawno radni obecnej kadencji składali ślubowanie,a tymczasem w najbliższy wtorek minie dokładnie rok obecnej kadencji bydgoskiej rady miasta. A rok to czas do zrobienia pierwszych podsumowań.

Obecny skład bydgoskiej rady różni się nieco od tego, który przed rokiem rozpoczynał kadencję 2014-2018. Najwcześniej z salą sesyjną, chociaż mówi się, że wróci do niej, ale w innym charakterze, pożegnała się Grażyna Ciemniak. Co prawda zdobyła mandat radnej, ale ponieważ na Wiejskiej zwolniło się miejsce, wybrała karierę posłanki. W ślady byłej wiceprezydent poszła Elżbieta Rusielewicz. Co prawda nie przeprowadziła się na Wiejską, ale nieco bliżej, bo na ulicę Jagiellońską, do urzędu wojewódzkiego. Została zastępcą Ewy Mes. Jak długo nią będzie, nie wiadomo, ale trudno sobie raczej wyobrazić, by przedstawicielka Platformy Obywatelskiej została jako wicewojewoda. Wróbelki ćwierkają, że może wróci do bydgoskiego ratusza. Czas pokaże.

W grudniu 2014 roku mandat radnej na funkcję wiceprezydenta zamieniła z kolei Anna Mackiewicz z SLD. To jedna z bardziej doświadczonych radnych chociaż dotąd była specjalistką od oświaty, jaki zastępczyni prezydenta Rafała Bruskiego dostała tzw. działkę komunalną. Przypomnijmy, że w tym samym czasie wiceprezydentem został Mirosław Kozłowicz, również z SLD.Z nową funkcją swojej partyjnej koleżanki chyba najtrudniej pogodzić się Janowi Szopińskiemu (byłemu wiceprezydentowi), który na ostatniej sesji nie szczędził Annie Mackiewicz uszczypliwości i uparcie zwracał się do niej „pani radna”.

Z radnego na prezydenckiego doradcę awansował Michał Sztybel, jeden z bardziej aktywnych radnych Platformy Obywatelskiej. Jako doradca stał się obecnie bardziej aktywny na jednym z portali społecznościowych. Radnego Sztybla zastąpił Mateusz Zwolak, który z kolei przestał być doradcą prezydenta Bruskiego. Można więc powiedzieć, że panowie zamienili się miejscami. Czy to dobra zamiana? Mam wrażenie, że Mateusz Zwolak wciąż oswaja się z myślą, że został radnym. Ma na to jeszcze 3 lata.

Do rady wrócił po krótkiej przerwie Janusz Czwojda z PO, zadebiutowali natomiast Andrzej Kaczmarek i Jakub Mendry.

To jednak nie koniec zmian. W mieście mówiono, że niemal cała obecna rada spróbuje swoich sił w wyścigu do parlamentu. Wystartowała co prawda spora grupa, ale wyścig udało się zakończyć zwycięsko tylko Ewie Kozaneckiej i Łukaszowi Schreiberowi, którzy zostali posłami. Mają ich zastąpić Tadeusz Kondrusiewicz i Andrzej Młyński.

O pechu może mówić Marek Gralik, który przed rokiem prawie dostał się do drugiej tury wyborów prezydenckich w Bydgoszczy, a obecnie niemal pewniak do mandatu senatora. Obecnie jest wymieniany jako jeden z kandydatów na wojewodę kujawsko-pomorskiego.

A sprawa, która wzbudziła w tej kadencji najwięcej emocji? To chyba kwestia budowy dróg osiedlowych. Radni PiS oraz radny niezależny Bogdan Dzakanowski złożyli nawet swoje projekty, by co roku na budowę gruntówek przeznaczać kilkadziesiąt milionów złotych. Prezydent Bruski na razie proponuje 17 mln zł, ale wydaje się, że ta sprawa jeszcze wiele razy wróci na sesje.

Za tydzień podsumujemy rok drugiej kadencji prezydenta Rafała Bruskiego.