Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces bydgoszczanki przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu

Joanna Pluta
Pozew przeciwko szefowi PiS Krystyna Malinowska - jako jedyna w Polsce -  złożyła w lutym ubiegłego roku. Chodzi o słowa "najgorszy sort".
Pozew przeciwko szefowi PiS Krystyna Malinowska - jako jedyna w Polsce - złożyła w lutym ubiegłego roku. Chodzi o słowa "najgorszy sort". Andrzej Banaś
15 grudnia zaczął się proces, który Jarosławowi Kaczyńskiemu wytoczyła bydgoszczanka. - Nie odpuszczę - mówi i opowiada, jak wyglądała rozprawa.

Pozew przeciwko szefowi PiS Krystyna Malinowska - jako jedyna w Polsce - złożyła w lutym ubiegłego roku. Bydgoszczanka żąda przeprosin za „najgorszy sort Polaków” oraz wpłacenia 20 tys. zł na cele charytatywne. W ubiegły piątek w warszawskim sądzie rozpoczął się proces w tej sprawie. Jarosław Kaczyński się na niej nie stawił.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Bo nie musiał. Ja natomiast znów zostałam poniżona - tym razem na sądowej sali - mówi Malinowska. - Pełnomocnik pana Kaczyńskiego przekazał pełnomocnictwo innemu adwokatowi, a ten z kolei aplikantce. Moi prawnicy przedstawili treść pozwu, natomiast pani aplikant nie zgodziła się z moimi zarzutami. Sąd na razie przesłuchał troje z sześciorga świadków, których powołałam. Kolejna trójka i ja będziemy przesłuchiwani na następnej rozprawie.

Czyli kiedy? - 22 marca - odpowiada Krystyna Malinowska. - Na tę rozprawę pan Kaczyński już został wezwany, jednak znów się nie pojawi. Jak poinformowała rzeczona aplikantka, pan Kaczyński zrezygnował z możliwości wypowiedzenia się w tej sprawie. No cóż, ma takie prawo, ale dla mnie to oznacza jego kapitulację. Nie ma nawet odwagi, by spojrzeć mi prosto w oczy.

Co dalej? - Wiem, że na kolejnej rozprawie na salę sądową ma wjechać telewizor i odtwarzacz DVD, byśmy mogli obejrzeć nagrania wypowiedzi pana Kaczyńskiego, bo jego pełnomocnik uważa, że nie ma pewności, że to właśnie pan prezes powiedział te słowa - mówi Malinowska. - A później? Myślę, że na tej drugiej rozprawie się skończy, ale wyrok pewnie nie zostanie od razu ogłoszony. Ja w każdym razie nie odpuszczę. Jestem dość leniwą kobietą, ale przez to uporządkowaną. Jednak kiedy coś zaczynam, to doprowadzam to do końca.

Prawnicy reprezentujący bydgoszczankę pracują pro bono, jednak Malinowska musi im zwracać koszty dojazdu. - Dostaję co miesiąc 520 zł zasiłku na opiekę nad niepełnosprawnym wnukiem, nie mam więc pieniędzy, by te koszty pokryć samodzielnie, dlatego zorganizowałam zbiórkę na Zrzuta.pl.

W internecie o poczynaniach bydgoszczanki jest głośno. Piszą o niej kolejne organizacje i ogólnopolskie media. - Jestem tym wszystkim bardzo zbudowana - mówi. - To pomaga i daje dowód, że warto.

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [14.12.2017]

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto