Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Święto" 12 listopada pokrzyżowało im ślubne plany. W Bydgoszczy muszą czekać do... stycznia

Katarzyna Bogucka
Pixabay - zdjęcie ilustracyjne
Łatwiej obliczyć, ile wolne 12 listopada kosztowało polską gospodarkę, niż opisać rozgoryczenie Mateusza i Mirki, którym przerwa w pracy sądu zniszczyła misterne plany małżeńskie...

On: Mateusz, bydgoszczanin, ona: Mirka, z pochodzenia Słowaczka. Para poznała się trzy lata temu w Anglii.

Po pół roku znajomości młodzi postanowili się zaręczyć, a po kolejnym pół roku wiedzieli, że na pewno będzie ślub, i to nie gdzie indziej, a w Bydgoszczy.

- Załatwialiśmy wszelkie formalności, odwiedziliśmy ambasadę kraju Mirki. Okazało się, że narzeczona nie dostanie zaświadczenia o braku przeciwwskazań do zawarcia małżeństwa. Chodzi o urzędowe pisemne wykluczenie ewentualnych wcześniejszych związków formalnych - tłumaczy narzeczony. - Niestety, bez tego dokumentu bydgoski Urząd Stanu Cywilnego odmówił zgody na ceremonię. Dowiedzieliśmy się, że możliwe jest napisanie przez Mirkę oświadczenia o byciu stanu wolnego, jednak USC nie respektuje takiej formy i odesłał nas do sądu...

Sprawę miał rozpatrzyć 12 listopada, na dokładnie 28-minutowym posiedzeniu (taki czas wyznaczono na wokandzie), bydgoski Sąd Rejonowy, konkretnie V Wydział Rodzinny i Nieletnich w Bydgoszczy.

- Czekaliśmy na tę sprawę od czerwca. Po przesłuchaniu dostalibyśmy dokument o braku przeciwskazań do zawarcia małżeństwa i natychmiast umówilibyśmy się z USC - relacjonuje pan Mateusz. - Niestety, nieoczekiwanie 12 listopada stał się dniem wolnym od pracy, także dla sądu. Kolejną rozprawę wyznaczono nam na... styczeń. Czy to nie absurd, że mamy czekać trzy miesiące na niespełna półgodzinne przesłuchanie, przy czym termin mieliśmy zarezerwowany już pół roku wcześniej?! - nie kryje oburzenia bydgoszczanin.

Zobacz również:

Niestety, nieoczekiwanie 12 listopada stał się dniem wolnym od pracy, także dla sądu. Kolejną rozprawę wyznaczono nam na... styczeń.

Sąd popiera oburzenie swoich klientów. - Uprzedzaliśmy rządzących i opinię publiczną, że takie będą konsekwencje ustalenia 12 listopada dniem wolnym od pracy. Nikt zdaje się tym nie przejął! - mówi sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Termin dla tych państwa i tak jest krótki. Nie było podstaw do oczekiwania, że termin będzie „na dniach”, albowiem wszelkie dalsze wokandy są wypełnione sprawami, z których wiele także będzie miało czas trwania kilka-kilkanaście minut. Warto napisać wniosek - prośbę o przyspieszenie...

Po więcej informacji sędzia odsyła nas do Sądu Rejonowego. Pytania zostały wysłane, ale do środy (21.11.2018) nie dostaliśmy odpowiedzi.

Zobacz:
Spod Ekranu. Recenzja filmu "Kler". Czy warto wybrać się do kina

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto