Na początku lutego Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z wynikami kontroli stanu technicznego budynków szpitalnych. Efekt? Blisko 90 procent sprawdzonych w kraju lecznic nie spełnia wymogów związanych z ochroną przeciwpożarową. Źle jest też w województwie kujawsko-pomorskim.
Najwięcej uchybień podczas ubiegłorocznej kontroli stwierdzono w lipnowskiej lecznicy, gdzie w żadnym z 34 obiektów szpitalnych nie przeprowadzano okresowych kontroli stanu technicznego. - Przekazaliśmy to już nadzorowi budowlanemu - wskazuje Wiesław Warzocha z bydgoskiej delegatury NIK.
Inspektorzy ujawnili również zaniedbania w utrzymaniu drogi ewakuacyjnej, która była zbyt wąska. Zabrakło systemu sygnalizacji pożarowej, samoczynnie wykrywającej ogień. W razie zagrożenia ani pacjentów, ani personelu nie ostrzegłby żaden sygnał, ponieważ lecznica nie miała dźwiękowego systemu ostrzegającego.
W trwogę wprawia także stan higieniczny oddziału psychiatrycznego oraz chirurgicznego szpitala, gdzie między innymi brakowało wentylacji.
Oprócz tego łamano wymogi dotyczące czystości pyłowej i mikrobiologicznej powietrza w sali cesarskich cięć i salach operacyjnych. W niewłaściwy sposób dezynfekowano szpitalny sprzęt. - Przedstawiliśmy lecznicy aż 19 wniosków pokontrolnych zawierających konieczne do spełnienia wymagania - zaznacza Wiesław Warzocha.
Komentarza nie udzielił nam natomiast Józef Waleczko, prezes szpitala. Usiłowaliśmy się z nim skontaktować w miniony piątek o godzinie 12. Mimo że formalnie pracuje do godziny 15, nie znalazł czasu na krótką rozmowę.
Sporo uchybień ujawniono również w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku. Tu także zaniedbano kontrole stanu technicznego obiektów lecznicy. Okazało się, że w budynkach jest za mało gaśnic i hydrantów. Niektóre z nich były niesprawne i nie miały wymaganych przeglądów. W razie potrzeby, pod szpital nie podjechałby wóz strażacki. Utrudnienie stanowiły drzewa i samochody. Stwierdzono też mnóstwo barier dla osób niepełnosprawnych.
- Przeanalizowaliśmy raport NIK - podkreśla Stefan Kwiatkowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa włocławskiej lecznicy. - Z częścią mankamentów już się uporaliśmy. Prace trwają.
Najmniej nieprawidłowości wskazano w Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu. Tu poza niewystarczającą liczbą gaśnic i hydrantów oraz brakiem kontroli stanu technicznego obiektów szpitalnych, inspektorzy wykryli, że ponad połowy pracowników nie zapoznano z przepisami przeciwpożarowymi. - Przeszkoliliśmy cały personel, ale NIK chce wszędzie podpisu pracownika- ripostuje Marek Nowak, szef szpitala.
I dodaje: - Ta kontrola to sztuka dla sztuki. Mówiłem inspektorom, że przenoszę szpital w inne miejsce, więc póki co nie warto niczego sprawdzać. Ale oni i tak swoje.
Ponadto zaznacza, że kontrolowana jest liczba hydrantów, ale nikogo nie obchodzi już ciśnienie wody w szpitalu. - Przecież w razie pożaru, nie ugaszę ognia na siódmym piętrze, bo nie dotrze tam woda. Po co to wszystko? - pyta. - I czy w ogóle ktoś wydzielił po kontroli środki na doposażenie szpitali? - ucina
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?