Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Londynie. Nie żyje, pochodząca spod Bydgoszczy, 23-latka

Joanna Pluta, (ALE)
Marta ze swoim uczuciem do Tomasza K. się nie kryła. Mężczyzna już usłyszał zarzuty
Marta ze swoim uczuciem do Tomasza K. się nie kryła. Mężczyzna już usłyszał zarzuty daily mail online
23-latka, wyłowiona w niedzielę z londyńskiego kanału, jeszcze w kwietniu miała poinformować swojego szefa, że chce wrócić do Polski.

O tragedii informują wszystkie londyńskie media. Mieszkańcy okolicy, w której znaleziono zwłoki młodej kobiety, są przerażeni. Lokalnym telewizjom mówili, że w tym rejonie nigdy nic takiego się nie działo; że teraz się boją, nie wiedzą, co o tym myśleć i jak mogło dojść do takiej tragedii.

W Daily Mail Online czytamy między innymi, że Marta pracowała w delikatesach z polską żywnością "Delicja" w północno-zachodniej części Londynu. Jej szef mówi, że na Martę można było zawsze liczyć, była świetnym pracownikiem, zawsze uśmiechnięta, nigdy się nie spóźniała. Tętniła życiem, marzyła o tym, by założyć rodzinę. "Nie zasłużyła na taką tragedię" - mówi.

Brytyjskiej policji powiedział również, że 27 kwietnia dostał od Marty SMS, w którym zawiadomiła go, że planuje pojechać do Polski, bo zachorowała jej matka. Mężczyzna mówi, że to było o tyle dziwne, bo dziewczyna mieszkała dość blisko jego domu i raczej z taką wiadomością przyszłaby do niego bezpośrednio, zamiast wysyłać SMS-a.

Jak podają brytyjskie serwisy, młoda kobieta z Tomaszem K., który już usłyszał zarzut zabójstwa, była związana od jakiegoś czasu. Na Facebooku otwarcie pisała o łączącym ich uczuciu.
Rodzice Marty od kilkunastu lat mieszkają w Trzeciewcu, w domu wielorodzinnym. Marta przed laty uczyła się w Zespole Szkół Handlowych w Bydgoszczy. Jej mama w miniony poniedziałek w szkole, w której pracuje, miała poprosić o parę dni wolnego, ponieważ od jakiegoś czasu nie miała wiadomości od córki. Chciała sprawdzić, co się dzieje. Jak wynika z informacji Daily Mail Online, rodzina dziewczyny już została powiadomiona o tragedii. Według detektywa Simona Ashwina, który prowadzi w Londynie śledztwo w tej sprawie, nie wiadomo, jak długo walizka z ciałem kobiety dryfowała po kanale. Prawdopodobnie do morderstwa doszło w ciągu minionych dwóch tygodni.

Rzecznik Komendy Głównej Policji w Warszawie Mariusz Sokołowski powiedział nam, że śledztwo prowadzi brytyjska policja. - Proszono nas o pewne ustalenia, co też dla nich zrobiliśmy. Na razie pełną wiedzę w tej sprawie mają śledczy z Londynu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto