Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczna historia zwycięskiego gniazda bocianów z naszego powiatu

Bartłomiej Romanek
Zdezorientowane bociany w miejscu, gdzie wcześniej było gniazdo.
Zdezorientowane bociany w miejscu, gdzie wcześniej było gniazdo. Fot. archiwum B.Bednarek-Mazur
Marek Leś z Jaworzna w czerwcu odebrał nagrodę za pierwsze miejsce w konkursie "Bocian mój sąsiad" organizowanym przez Polska Dziennik Zachodni i firmę Vattenfall. Chłopiec urzekł jury pięknym wieczornym zdjęciem gniazda w Kośmidrach w gminie Pawonków.

Jak się okazało, w momencie odbierania nagrody gniazdo już nie istniało. Teraz Barbara Bednarek-Mazur, na której posesji znajdował się bociani dom, rozpoczęła starania, żeby go odbudować.

- To bardzo przykre, że musimy o tym rozmawiać, ale historia gniazda i bocianiej rodziny miała tragiczny finał - mówi Beata Leś, matka Marka. - Nie mieliśmy pojęcia, że w chwili odbierania nagrody gniazdo już nie istnieje. Dowiedzieliśmy się o tym drugiego sierpnia, kiedy chcieliśmy popływać pontonem na jeziorze Posmyk w Kuźnicy Starej. Przy okazji odwiedziliśmy Kośmidry i dowiedzieliśmy się od pani Barbary o zniszczeniu gniazda.

Gniazdo zostało założone w Kośmidrach 36 lat temu. Każdego roku opuszczało go zazwyczaj troje młodych bocianów. W 1992 roku rodzina Barbary Bednarek-Mazur zaopiekowała się pisklętami, których rodzice zginęli. W 1999 roku po powodzi gniazdo było po raz pierwszy naprawiane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Czemu gniazdo spadło w tym roku, tego nie wiadomo, ale prawdopodobnie pękł jeden z konarów, który je utrzymywał. - Kiedy wracałam do domu zauważyłam, że gniazda nie ma. W Lublinicy, która przepływa obok znajdowały się już jedynie jego szczątki. Trudno powiedzieć, co się stało z młodymi, ale prawdopodobnie zginęły. Dorosłe bociany później wróciły, ale jeden z nich był przemoczony i poobijany - relacjonuje Barbara Bednarek-Mazur.

Mieszkanka Kośmider przez wiele lat ewidencjonowała bocianie gniazda w gminie Pawonków. W tej chwili jest ich prawdopodobnie kilka, ale każde z nich warto ratować. Bociany same wybierają sobie gniazda. Zdarza się tak, że rezygnują z nowego, które mieści się zaledwie 2-3 metry od dotychczasowego.

- Bardzo zależy nam na tym, żeby odbudować bocianie gniazdo. Te ptaki są symbolem naszego kraju, przecież co czwarty bocian jest Polakiem - mówi Barbara Bednarek-Mazur. - Gniazdo było jedynym w naszej miejscowości, dlatego moim marzeniem jet odbudowanie gniazda, aby te ptaki, które od zawsze towarzyszą człowiekowi, powróciły w nasze strony.

Pani Barbara zwróciła się o pomoc do Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Liczy, że specjaliści pomogą w odbudowaniu gniazda. - Już raz prosiłam o pomoc w podobnej sytuacji i wtedy mnie nie zawiedli. Wierzę, że teraz będzie podobnie - mówi Barbara Bednarek-Mazur.

Bocianie gniazda mają wielkie znaczenie także dla innych mieszkańców naszego powiatu. - Cztery lata staram się, żeby odbudowano gniazdo, które zostało zniszczone. W przyszłym roku jednak przypilnuję tego, żeby powstało nowe gniazdo - twierdzi Andrzej Szprycha z Solarni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragiczna historia zwycięskiego gniazda bocianów z naszego powiatu - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto