Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Tylko nie mów nikomu". Biskup zabiera głos w sprawie byłego księdza Pawła K. Jest oficjalne oświadczenie kurii. Posłowie komentują

Dorota Witt
Wczoraj bydgoszczanie domagali się oświadczenia od biskupa Tyrawy, protestując przed kurią
Wczoraj bydgoszczanie domagali się oświadczenia od biskupa Tyrawy, protestując przed kurią Dariusz Bloch
W czwartek, 16 maja, przed 10. na stronie internetowej bydgoskiej kurii pojawiło się oświadczenie mecenasa Edmunda Dobeckiego, który w imieniu biskupa Jana Tyrawy odnosi się do treści filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu". - (...) kierowanie wobec Księdza Biskupa Jana Tyrawy zarzutu o ukrywanie czynów pedofilskich Pawła K. jest nieuprawnione, nieuczciwe i nie mające nic wspólnego ze stanem faktycznym - podkreśla adwokat. We wtorkowej rozmowie z nami mówił, że sam filmu nie widział. - Oświadczenie biskupa Tyrawy jest skandaliczne, kompromitujące, oczekuję jego dymisji! - mówi nam poseł Paweł Olszewski. Skierował dziś list otwarty do biskupa, w którym pyta o kolejny przypadek pedofilii, który miał być przez niego tuszowany. Poniżej pełna treść oświadczenia i komentarze, które zebraliśmy.

AKTUALIZACJA, 16 maja, godz. 10.44

[wytloczenie]- Oświadczenie biskupa Tyrawy jest skandaliczne, kompromitujące, oczekuję jego dymisji![/wytloczenie] - mówi nam poseł Paweł Olszewski (PO). Zapowiada, że jeszcze dziś do mediów trafi opracowany przez niego raport o kolejnym ukrywaniu księdza pedofila na terenie naszej diecezji.

- Dwie kwestie są bezsporne. Po pierwsze: zero tolerancji dla pedofilii, w jakimkolwiek środowisku. Po drugie: nie można tolerować krycia przestępców, nie tylko tych, którzy dopuszczają się tak obrzydliwych czynów jak wykorzystywanie seksualne dzieci, ale wszystkich - mówi z kolei poseł Tomasz Latos (PiS). - Z treści oświadczenia wynika, że były ksiądz został skazany za pedofilię już po pobycie na terenie diecezji bydgoskiej, a wcześniej sąd nie dopatrzył się jego winy (nie mnie oceniać, czy popełniono błąd, nie mam pełnego wglądu w akta sprawy). Na pewno, jeśli pojawiają się nawet niepotwierdzone jeszcze przez sąd zarzuty, należy zachować wszelką ostrożność i nie dopuszczać podejrzewanych o pedofilię osób do pracy z dziećmi. To wniosek na przyszłość. Czy w tej konkretnej sprawie takiej ostrożności diecezji bydgoskiej zabrakło? Nie wiem. Być może ewentualna współodpowiedzialność leży po stronie diecezji wrocławskiej.

AKTUALIZACJA, 16 maja, godz. 11.10

- Czuję wielkie zdziwienie i zawód, że biskup Jan Tyrawa nie miał na tyle odwagi, by osobiście zabrać głos. Zasłania się prawnikiem, który broni jego interesów w procesie sądowym - mówi poseł Michał Stasiński(PO). - To pokazuje stosunek biskupa do bydgoszczan, do wiernych i do tych, którzy do kościoła nie chodzą. Z ambony nawołuje, by grzechu szukać w sobie. Jakim teraz jest autorytetem moralnym? Gdzie przeprosiny dla ofiar? Gdzie prośba o wybaczenie? Zamiast spotkać się z pokrzywdzonymi, wyrazić żal, kontaktuje się z opinią publiczną przez prawnika. Skandal! Nie wierzę, że biskup nie wiedział o pedofilskich skłonnościach byłego księdza K., przyjmując go do diecezji bydgoskiej i kierując do pracy z dziećmi. Przecież był jego wychowawcą w seminarium. To układ powiązań, który trzeba rozwiązać i ukarać winnych. Będę się o to starał. Kodeks karny przewiduje karę dla tych, którzy, wiedząc o możliwości popełnienia przestępstwa, nie powiadomili o tym organów ścigania. Moralna odpowiedzialność biskupa Tyrawy dla mnie jest oczywista. Jedyne co może zrobić w tej sytuacji, to poprosić papieża Franciszka o zwolnienie z funkcji.

Wczoraj wieczorem (15.05) grupa kilkudziesięciu bydgoszczan protestowała przed bydgoską kurią, domagając się, by biskup Jan Tyrawa wreszcie zabrał głos. Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie Stan Równości. - To przerażające, ze biskup Tyrawa sam nie miał odwagi się wytłumaczyć - komentuje Agata Polcyn ze stowarzyszenia. - Oświadczenie jest nieludzkie, pokazuje jak daleko biskup i kuria są od ludzi, od ofiar. Ogólnie mamy wrażenie, że duchowni, w wielu dziedzinach życia, niechętnie stosują się do zasad przepisów prawa, przyjmując za obowiązujące jedynie swoje wewnętrzne regulacje. To oburzające, że tym razem wykorzystano kruczki i zasady prawa, by usprawiedliwić działania biskupa. Rozumiem wyjaśnienia prawnika, ale jest jeszcze moralność, za której wzór chcą uchodzić kościelni dostojnicy. W sprawie byłego księdza K. toczyło się postępowanie we Wrocławiu, dotyczyło tak wrażliwej kwestii jak pedofilia. Kościół powinien dołożyć wszelkich starań, by ochronić dzieci, nawet jeśli na tamtym etapie to były tylko podejrzenia.

AKTUALIZACJA, 16 maja, 11.43

Poseł Paweł Olszewski skierował list otwarty do biskupa Jana Tyrawy, w którym pyta o kolejne przypadki ukrywania pedofilii w kościele (wcześniej napisał list do nuncjusza apostolskiego w Polsce z żądaniem odwołania biskupa ze stanowiska).

Poseł opisuje, że dotarł do kolejnych związków biskupa Tyrawy z pedofilią w Kościele, które - jego zdaniem - mogą świadczyć o systemowym ukrywaniu i tuszowaniu tego procederu w diecezji bydgoskiej.

Paweł Olszewski żąda od biskupa Tyrawy odpowiedzi na kilka pytań:
1. Czy posiada Ksiądz Biskup wiedzę, jakoby ks. Mirosław K., który w latach 2008-2013 był proboszczem parafii św. Maksymiliana Kolbego w Bydgoszczy był zamieszany w pedofilię?
2. Czy nagłe przenosiny ks. Mirosława K. w nocy z 31 stycznia na 1 lutego 2013 r. do parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy miały związek z uwikłaniem księdza K. w pedofilię?
3. Czy prawdą jest, że nie poinformował Ksiądz Biskup ani policji, ani prokuratury w sprawie księdza K.?
4. Dlaczego z dniem 1 lutego 2018 r. Ksiądz Biskup wysłał ks. K. na emeryturę w wieku 58 lat?
5. Czy zamiast na emeryturę w tak młodym wieku ks. K. nie powinien być wydalony ze stanu duchownego?
6. Czy prawdą jest, że stworzył Ksiądz Biskup swoisty system ukrywania księży pedofilów?

Poniżej pełna treść oświadczenia bydgoskiej kurii w sprawie wątków poruszonych w filmie braci Sekielskich:

W nawiązaniu do filmu p. Tomasza Sekielskiego pt. „Tylko nie mów nikomu” i wniosków wyciąganych na jego podstawie w stosunku do Księdza Biskupa Jana Tyrawy, Biskupa Bydgoskiego, oświadczam:
W dniu 05 września 2005 r.. Paweł K. został zatrzymany na terenie Archidiecezji Wrocławskiej do dyspozycji prokuratury we Wrocławiu.
Paweł K. nie otrzymał sądowego zakazu do pracy z dziećmi i młodzieżą, pozostając do dyspozycji sądu i prokuratury.
W dniu 01 lipca 2006 r., a więc po prawie roku od momentu zatrzymania, Paweł K. został przeniesiony do Diecezji Bydgoskiej, będąc nadal do dyspozycji prokuratury we Wrocławiu, a po wniesieniu aktu oskarżenia przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu.
Przez cały okres pobytu na terenie Diecezji Bydgoskiej Paweł K. w żaden sposób nie był ukrywany przed organami ścigania, ponieważ pełną wiedzę o tym, gdzie się znajdował, miała prokuratura wrocławska, jak i sąd.
W dniu 29 października 2008 r. Sąd Rejonowy we Wrocławiu uniewinnił Pawła K. od zarzutu pedofilii. Natomiast wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu, wydział IV Karny Odwoławczy z dnia 02 kwietnia 2009 r., uniewinnił oskarżonego Pawła K. od zarzutu przechowywania lub posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15. Wyrok w tym zakresie się uprawomocnił. W wyniku złożonej kasacji przez prokuraturę wyrok w zakresie pornografii został uchylony i skierowany do ponownego rozpoznania. W wyniku uchylenia Paweł K. został skazany z artykułu 202 P.4 A DOT. KK. Wyrok ten zapadł w okresie gdy Paweł K. nie znajdował się na terenie Diecezji Bydgoskiej.
Pismem z dnia 07 maja 2009 r., Biskup Diecezji Bydgoskiej nie wyraził zgody na dalszy pobyt Pawła K. na terenie Diecezji Bydgoskiej. Paweł K. wrócił do Archidiecezji Wrocławskiej 01 lipca 2009 r.
Od dnia 02 lipca 2009 r. Paweł K. znajdował się na terenie swojej macierzystej Archidiecezji Wrocławskiej i nie miał nic wspólnego z Diecezją Bydgoską.
Paweł K. po roku pobytu na terenie Archidiecezji Wrocławskiej, nawiązał kontakt z osobą, którą poznał w okresie swego pobytu w Bydgoszczy.
Jak wynika z wyroku sądu we Wrocławiu zarzuty wobec Pawła K. dotyczą okresu: listopada 2010, od wiosny 2011 do okresu wakacyjnego 2011 i od trzeciego kwartału 2011 do 23 grudnia 2012 r. Z powyższego wynika, że jest to okres, w którym Paweł K. nie był w żaden sposób związany z Diecezją Bydgoską.
Należy zauważyć, iż w okresie, w którym Paweł K. przebywał na terenie Diecezji Bydgoskiej nie posiadał żadnego zarzutu dotyczącego pedofilii i nie ustalono, iż taki czyn miał miejsce. Diecezja Bydgoska nie może ustosunkować się do okresu przebywania Pawła K. na terenie Archidiecezji Wrocławskiej, ponieważ na ten temat posiada wiedzę tylko z pozwu skierowanego do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy o odszkodowanie.
Wobec takiej sytuacji kierowanie wobec Księdza Biskupa Jana Tyrawy zarzutu o ukrywanie czynów pedofilskich Pawła K. jest nieuprawnione, nieuczciwe i nie mające nic wspólnego ze stanem faktycznym.
Należy jeszcze raz podkreślić, że zarówno prokuratura jak i sąd nie widziały potrzeby wydania postanowienia, na okres trwania postępowania, o zakazie kontaktowania się Pawła K. z dziećmi, młodzieżą względnie wykonywania innych czynności związanych z nauczaniem dzieci i młodzieży.
W powyższej kwestii toczy się sprawa z powództwa cywilnego.
Mecenas Edmund Dobecki

Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto