Gdyby chcieć w paru zdaniach streścić wypowiedzi dziewcząt-kapitanów drużyn: Polski - Mileny Radeckiej (nazwisko panieńskie Sadurek) ,Włoch - Martiny Guiggi , Dominikany - Milagros Carbal de la Cruz i Argentyny - Emilce Sosy , biorących udział w bydgoskim turnieju, to zawarły by się one w takim oto stwierdzeniu: Jesteśmy szczęśliwe, że możemy brać udział w bydgoskich, tak silnie obsadzonych rozgrywkach, a będziemy jeszcze szczęśliwsze, jeżeli odniesiemy w nich sukces. Naszym celem jest zwycięstwo, ale wygra...najlepszy.
Podobny wydźwięk miały opinie wszystkich trenerów drużyn, aczkolwiek kilku z nich pokusiło się o nieco konkretów. Trener Włoszek Massimo Barbolini nie czuje szczególnej presji wiążącej się z przypisywanej jego drużynie roli faworyta. -Zespół jest w przebudowie - mówi - i turniej jest jednym z etapów konstruowania drużyny, która kroczyć będzie od sukcesu do sukcesu. W Bydgoszczy da z siebie wszystko, by zaprezentować jak najwyższy poziom.
W podobnej sytuacji są Polki - zespół Alojzego Świderka: - Cieszę się, że gramy w Bydgoszczy. Ta reprezentacja jest w przebudowie, ale chcemy w każdym meczu zagrać swoje maksimum. Będziemy walczyć o zwycięstwa w każdym z trzech spotkań. Pracowaliśmy przez dwa tygodnie w Szczyrku. Ten czas był nam potrzebny, by zacząć grać trochę szybciej, na skrzydła, na drugą linię. Nie do końca nam to jeszcze wychodzi, bo szybsza gra powoduje więcej błędów. Musimy zrobić wszystko, by te błędy wyeliminować.
Każdego dnia odbędą się trzy mecze. Polki zawsze będą grać jako pierwsze. W piątek mecze rozpoczną się o 16.30 i 19, a w sobotę i niedzielę o 15 i 18. Z frekwencją na widowni nie powinno być najgorzej. Każdy z meczów obejrzy w hali ponad 3 tysiące osób.
Więcej w naszej relacji wideo:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?