Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka VI LO w Bydgoszczy odpowiada na list otwarty uczniów. „To jedno z najlepszych bydgoskich liceów!”

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Dr Wiesława Burlińska jest dyrektorem VI LO w Bydgoszczy od 2014 r., czyli drugą kadencję.
Dr Wiesława Burlińska jest dyrektorem VI LO w Bydgoszczy od 2014 r., czyli drugą kadencję. Nadesłane/Arkadiusz Wojtasiewicz
- Mój sposób zarządzania szkołą jest nastawiony na wysoki poziom kształcenia i wychowania, co nie zawsze i u wszystkich znajduje poklask. Jednak szkoła ma się dobrze, choć czasy w edukacji teraz trudne - mówi dr Wiesława Burlińska, dyrektor VI LO w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą.

od 16 lat

Niedawno na stronie na petycjeonline.com ukazał się list otwarty skierowany do dyrektorki renomowanego bydgoskiego liceum (artykuł dostępny jest poniżej). Uczniowie, absolwenci i rodzice VI LO przedstawili w nim zastrzeżenia do zarządzania przez nią szkołą. Dyrektor Burlińska po powrocie z urlopu odniosła się do - jej zdaniem - nieuzasadnionych zarzutów, które padły w liście.

Spotkała się już Pani z jego autorami?
Tego samego dnia, w czasie mojego urlopu, gdy list został mi przesłany, zaproponowałam autorom spotkanie i poprosiłam o kontakt po powrocie do pracy. Treść listu całkowicie mnie zaskoczyła, bo uprzednio nie wpłynęły do mnie żadne uwagi. Odezwano się do mnie 19 lipca pisząc, że „sygnatariusze są niedyspozycyjni w związku z wakacjami” i proszą o spotkanie pod koniec wakacji. Żałuję, gdyż dobrze byłoby to omówić i wyjaśnić jak najszybciej! Zapraszam jednak wszystkich zainteresowanych do skorzystania z możliwości umówienia się ze mną za pomocą kancelarii szkoły indywidualnie, w celu wyjaśnienia niejasności i problemów.

Rozmawiała już Pani o tej petycji z Iwoną Waszkiewicz, zastępcą prezydenta Bydgoszczy, odpowiedzialną za edukację w mieście?
Wiceprezydent Waszkiewicz zna treść tego listu i zna moje stanowisko wobec zarzutów. Zna również dobrze szkołę, jej problemy i specyfikę oraz mój sposób zarządzania. O ile wiem, nie wpłynęły do niej żadne pisma z zarzutami na temat szkoły. Spotkałam się również z prawnikiem, który zajmuje się obsługą prawną dyrektorów szkół, ale nieprawdą jest jakoby moją intencją było zapraszać prawnika na spotkanie z uczniami.

Jedna z uwag dotyczy tego, że nie wsłuchuje się Pani w potrzeby uczniów i niweczy ich pomysły, tłumacząc się kosztami, które musiałaby ponieść szkoła. Autorzy listu piszą, że prawie każda próba kontaktu z Panią kończyła się przełożeniem lub odwołaniem spotkania, bo pani dyrektor była „zajęta”. Co Pani na to?
To jest absolutnie fałsz. Zawsze jestem otwarta na kontakt z uczniami. Uważam, że to oni są w szkole najważniejsi i najfajniejsi. Wielokrotnie powtarzałam swoim najbliższym współpracownikom, że trud zarządzania szkołą rekompensuje tylko młodzież, nasza „szóstkowa” młodzież - inteligentna, zabawna, wrażliwa… Samorząd Uczniowski ma zawsze wolny dostęp do dyrekcji. Oczywiście, dzień pracy dyrektora szkoły jest czasami pełen innych obowiązków, ale można się umówić, napisać maila (powszechnie dostępny) lub poczekać. Zaświadcza to kancelaria szkoły. Poza tym ani Samorząd Uczniowski, ani jego opiekun nie sygnalizowali mi żadnych nieprawidłowości, a liczba imprez zorganizowanych przez SU świadczy o tym, że nikt w szkole nie hamuje działań oddolnych. Kwestia pieniędzy, to inna sprawa. Dyrektor musi martwić się finansami, taka jego rola, z tego jest też rozliczany. Jednak SU posiada już od wielu lat to, co autorzy listu nazywają „budżetem uczniowskim” i z tego budżetu Rady Szkoły może korzystać. Tak więc kolejny zarzut okazuje się fikcją.

Jak jest z wycieczkami szkolnymi? Autorzy listu piszą, że często nie zezwala Pani uczniom na wycieczki, zarówno zagraniczne, jak i kilkudniowe wycieczki krajowe, również̇ edukacyjne...
W VI LO odbywa się bardzo dużo wycieczek - w ubiegłym roku było ich 45, wielodniowych i jednodniowych edukacyjnych (wyjazdy do instytucji kultury i nauki) oraz w sumie 109 wyjść pozaszkolnych (sport, kultura, rekreacja). W 2015 r. wprowadziłam innowacyjne rozwiązanie, wzorowane na krajach Europy Zachodniej - tzw. Tydzień Wycieczek Szkolnych, którego termin ustalamy na początku roku szkolnego. Umożliwia ono uniknięcie dezorganizacji pracy dydaktycznej szkoły (np. jedna klasa na wycieczce, a 3 inne tracą lekcje, bo nauczyciel danego przedmiotu jest opiekunem i wyjechał). Ponadto są wyjazdy jednodniowe oraz wyjazdy związane z licznymi projektami Erasmus+, które w szkole organizujemy.

Jak to było z wymianą systemu otwierającego drzwi do szkoły na specjalne identyfikatory, który zdaniem autorów listu nie spełnia swojej roli? Uznają to za niezrozumiałe gospodarowanie pieniędzmi na rzecz szkoły.
Po pierwsze, wspomniana inwestycja kontrolowanego dostępu do szkoły była finansowa jeden jedyny raz przez Wydział Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy, w związku z moim wnioskiem, który wynikał z troski o bezpieczeństwo uczniów. Bezpośrednią przyczyną, która skłoniła mnie do jego złożenia, był przypadek wtargnięcia do budynku przestępcy zbiegłego policji. Na uwadze mieliśmy również ochronę przed kradzieżami oraz ograniczenie wyjść uczniów w czasie lekcji, by nie doszło do wypadków na ulicy. System został założony w sierpniu 2021 r. i dwukrotnie był ulepszany w ramach gwarancji.

Autorzy listu skarżą się, że w niektórych salach w szkole okna są niesprawne, brakuje sprzętu elektronicznego i komputerowego z dostępem do Internetu. Jakie zatem inwestycje zostały ostatnio przeprowadzone w szkole, by poprawić warunki nauki uczniów?
W czasie mojej kadencji - od jesieni 2014 r. - materialne warunki w szkole znacznie się poprawiły. Osoby z zewnątrz sygnalizują, że teraz „jest jak w bombonierce”, że jest bardzo czysto, a zarazem szkoła jest nieźle wyposażona. Dzięki wsparciu organu prowadzącego, środkom własnym pochodzącym z wynajmów oraz Radzie Szkoły udało mi się przeprowadzić bardzo ważne remonty i inwestycje: np. remont zabytkowej auli, remont generalny III piętra. Od podstaw powstały laboratorium chemiczne i biologiczne oraz świetlica szkolna. Odnowione zostały 3 sale komputerowe i wyposażone w komputery. Obecnie w budynku szkoły mamy ponad połowę okien wymienionych na nowe i proszę wierzyć, że koszt zabytkowych okien jest nieporównywalnie wyższy, niż w „zwykłych” szkołach. Po 8 latach moich „rządów” szkoła wygląda znacznie lepiej, a wyposażenie klas jest nowoczesne. W toku są jeszcze dwie inwestycje: remont elewacji oraz sali gimnastycznej.

Ilu nauczycieli odeszło ze szkoły w ciągu ostatnich 2 lat? Sygnatariusze listu sugerują, że ich odejście mogło nastąpić z Pani winy.
Sytuacja w polskich szkołach jest skomplikowana. Atmosfera pogarsza się, w związku z frustracją nauczycieli dotyczącą również ich zarobków. W ciągu ostatnich 2 lat z naszej szkoły odeszło 9 nauczycieli: 5 osób na emeryturę. Jedna anglistka zdecydowała o zrezygnowaniu z pracy w szkole publicznej i poświęceniu się własnemu „biznesowi”, dwoje odeszło na własne życzenie, jeden zmienił szkołę na prywatną… Jak widać, powodów jest wiele i jest to sytuacja normalna. Każdy decyduje o swoim życiu i niekoniecznie liczy się ze szkołą i konsekwencjami swojego odejścia (np. pozostawieniem klasy, projektu, itp.).

Niektórzy z tych nauczycieli odpowiedzialni byli za ważne dla uczniów projekty edukacyjne i kulturowe, np. Festiwal Filmów Amatorskich „KLAPS”, turniej “Muszkieterowie Słowa”. Młodzież niepokoi się, bo nie wie czy może liczyć na ich kontynuację. Są już wyznaczeni nauczyciele, którzy będą te projekty koordynować?
Nawet nie rozpoczęliśmy organizacji przyszłego roku szkolnego. Przebywamy, tak jak wszyscy, na urlopach, zajmujemy się rekrutacją… Oczywiście, dołożymy wszelkich starań, by te projekty były kontynuowane. KLAPS to projekt koordynowany od początku przez opiekuna SU, ale tak naprawdę realizowany przez sam Samorząd Uczniowski! Jeśli uczniowie zdecydują się na to, szkoła pomoże we wszystkim, łącznie w poszukiwaniu sponsorów. „Muszkieterowie Słowa” to z kolei turniej, który bardzo cenię. Jest projektem wymyślonym przez nauczycieli. Jeśli tylko będą chętni do kontynuowania projektu, to mają moje pełne wsparcie. Nie mogę jednak nikogo “wyznaczyć” - nie tak to działa!

Choć VI LO zajmuje nadal pierwsze miejsce w Bydgoszczy w „Rankingu Perspektyw”, to jednak w ostatnich latach systematycznie w nim spada - informują autorzy listu. Pytają dlaczego tak się dzieje?
VI LO jest nadal na bardzo wysokim 81. miejscu w kraju, jak żadne inne liceum bydgoskie. Nie zapominajmy o tym, że jest to pozycja wśród ok. 2176 ocenianych liceów! Sugerowanie przez autorów petycji, że w ciągu mojej kadencji szkoła systematycznie spadała w rankingach nie jest prawdą. Fakty są takie, że również za mojej kadencji szkoła była na 17. pozycji w kraju, a to zdarzyło jej się tylko 2 razy w historii. Oczywiście, warto zastanowić się nad niższym miejscem w rankingu. Jedną z przyczyn, moim zdaniem, jest likwidacja gimnazjum, którego uczniowie byli kształceni u nas przez 6 lat i którzy zarazem co roku tworzyli dwie klasy liceum, zanim rekrutacja jeszcze się zaczęła. Po drugie, sukces szkoły zależy od uczniów - ich potencjału i pracowitości - oraz zaangażowania nauczycieli. Najlepiej ilustruje to przydział nagród za olimpiady: otrzymują je uczniowie i ich opiekunowie dydaktyczni, nie dyrektor. Jestem dumna z mojej szkoły! Jest to jedno z najlepszych bydgoskich liceów. Nic złego się w nim nie dzieje.

Czy rzeczywiście, jak twierdzą autorzy listu, z roku na rok drastycznie spada zainteresowanie absolwentów podstawówek nauką w VI LO?
W zeszłym roku nabór był mniejszy. Jak wskazują sami autorzy - kandydaci się obawiają poziomu wymagań, niektórych nauczycieli, itp. O tym świadczą opinie w Internecie, relacje rodziców, etc. Od przynajmniej 3 lat pracujemy nad tym problemem wraz z Zespołem ds. promocji szkoły. W jego prace zaangażowali się też uczniowie, w szczególności Samorząd Uczniowski z ubiegłych dwóch lat. Sądzę, że obserwujemy tego dobre skutki, bo w tym roku rekrutacja z pierwszego naboru jest bardzo dobra. Średnia punktacja naszych kandydatów do siedmiu klas I to 167-168 pkt.

Uczniowie żalą się również na brak opieki psychologicznej w szkole. Zatrudni Pani psychologa?
Uwagi autorów listu zbiegły się w czasie z informacją, która dotarła do dyrektorów na naradzie w czerwcu. Zła kondycja psychiczna uczniów była przyczyną przydzielenia dodatkowych etatów pomocy psychologiczno-pedagogicznej do szkół. Od września będziemy zatrudniać dodatkowe osoby, w tym psychologa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto