MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Eugeniusz Nowak specjalnie dla "Expressu"

marc
Na mistrzostwach świata przebywa kilku bydgoszczan, m.in. wiceprezes PZPN Zbigniew Boniek, trener-koordynator K-PZPN Kazimierz Gurtatowski, trener reprezentacji "Michałowicza" Bronisław Górski i prezes K-PZPN Eugeniusz ...

Na mistrzostwach świata przebywa kilku bydgoszczan, m.in. wiceprezes PZPN Zbigniew Boniek, trener-koordynator K-PZPN Kazimierz Gurtatowski, trener reprezentacji "Michałowicza" Bronisław Górski i prezes K-PZPN Eugeniusz Nowak, z którym połączyliśmy się telefonicznie, kilka godzin po inauguracyjnym występie biało-czerwonych w Pusan. Oto pierwsze wrażenia prezesa Nowaka z pobytu w Korei, przekazane specjalnie dla Czytelników "Expressu":

"Jesteśmy wszyscy bardzo zasmuceni, może nie wynikiem, ale poziomem gry zaprezentowanym przez polskich graczy. Sądziliśmy, że w meczach towarzyskich słaba gra była podyktowana tym, żeby uniknąć kontuzji. Tymczasem nasi piłkarze niczego więcej nie pokazali. To spotkanie żywo przypominało łódzki pojedynek z Japonią. Te same błędy w obronie, wiele przegranych starć głową. Mało tego, napastnicy nie oddali ani jednego mocnego i celnego strzału na bramkę. Polacy dalej próbują się mobilizować, mamy jednak wątpliwości, czy są w stanie coś zmienić. Techniki i szybkości przez pięć dni nie poprawią. Mogą tylko inaczej ustawić taktykę.

Nie mieliśmy na razie czasu zwiedzać Korei. We wtorek rano trzeba było ruszyć w blisko 500-kilometrową drogę do Pusan. Jesteśmy zakwaterowani w Daecheon, po drugiej stronie kraju, toteż na pierwsze spotkanie, z przerwą obiadową, jechaliśmy autobusem około siedmiu godzin. Długa podróż czekała nas też po meczu, do hotelu wróciliśmy o 7.30. Koreańczycy na każdym kroku są bardzo grzeczni, sympatyczni i choć mało kto mówi po angielsku, bardzo rozmowni.

Atmosfera, którą stworzyli na trybunach była bez cienia agresji w stosunku do Polaków. Buczeli tylko wtedy, gdy piłkę wybijał Dudek. Podczas meczu zauważyliśmy transparent z napisem Bydgoszcz, lecz ci kibice siedzieli na odległych sektorach i nie było możliwości, żeby się z nimi spotkać.
Stadion w całości zadaszony sprawiał niepowtarzalne wrażenie. Murawa była równa jak dywan, wokół obłożona sztuczną trawą. W ogóle stadion jest pięknie położony, wręcz wtopiony w kotlinie Pusan. Niedaleko tego obiektu mieści się następny stadion, również oświetlony. W nocy to wszystko wygląda cudownie.

I na koniec sprawa, która poruszyła wszystkich Polaków. Chodzi mi o występ Edyty Górniak. Niebawem będę się widział z prezesem Listkiewiczem i zapewne poruszymy ten temat, ponieważ artystka zaśpiewała Mazurka w jakieś dziwnej tonacji. Polscy kibice nie wiedzieli, jak się mają zachować, a Koreańczycy w pewnej chwili oklaskami zagłuszyli jej popisy, bo myśleli, że to już koniec. Na pewno nie był to dobry prognostyk przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Proszę jeszcze przekazać gratulacje dla piłkarzy bydgoskiej Polonii, którzy na finiszu potrafili utrzymać się w trzeciej lidze."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Eugeniusz Nowak specjalnie dla "Expressu" - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto