Do głośnego wydarzenia doszło dokładnie pięć lat temu na granicy Gdyni i Rumi. 29 stycznia 2016 roku na miejscu pojawił się fotoreporter "Dziennika Bałtyckiego".
Pracowały już tam ekipy policyjne, technicy kryminalistyczni i prokurator. Jak się okazało, podczas patrolu gdyńskiej "drogówki" policjant postrzelony został w głowę z broni służbowej. Trafił do szpitala. Funkcjonariuszka, która towarzyszyła mu podczas patrolu, objęta została opieką psychologa. Policja informowała, że był to nieszczęśliwy wypadek.