rekreacja. Po spóźnionym otwarciu, awarii świątecznej wreszcie udało mi się poślizgać przy. ul. Magnuszewskiej. Nie było najgorzej.Na tafli nie było tłoku, ryczącą muzykę przyciszono tylko ten czarny piach przy szatni i przebieralni. Był na gumowych dywanikach, przy wejściu na lód.Mam go wszędzie: w sportowej torbie, w samochodzie a nawet w mieszkaniu (z butami). Czy nie można z tym czegoś zrobić?