Jak dowiedziała się Gazeta Pomorska, mina prawdopodobnie nie stanowiła dużego zagrożenia, ponieważ pozbawiona była zapalnika. Mogłaby wybuchnąć jedynie pod wpływem silnego uderzenia lub upadku.
Policja ogrodziła teren znaleziska i uniemożliwiła dostęp do wykopów. Następnie saperzy rozbroili minę, co umożliwiło archeologom i okolicznym sprzedawcom powrót do zajęć.
Gazeta Pomorska informuje, że mina miała ok. 30-40 cm długości, a jej pole rażenia mogło sięgać 300 metrów. Jak powiedział prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "Bunkier" Jarosław Butkiewicz, mina mogła zostać przeniesiona pod Kaskadę w piasku użytym podczas prac budowanych. Być może też była to tzw. "podrzutka".
Zobacz też:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?