Zespół prowadzony przez Wojciecha Krajewskiego może dzisiaj zmazać plamę po ostatniej fatalnej porażce we własnej hali z Notecią.
Rywal „Asty” Unia/Wisła Kraków to zespół zbliżony potencjałem do bydgoszczan. Gwiazdą drużyny jest 37-letni Michael Ansley, który przed rokiem przymierzany był do gry w Astorii.
Jednak działacze i ówczesny trener Aleksander Krutikow uznali, że jest on za stary i zrezygnowali z jego usług. Ten odpłacił im pięknym za nadobne i dwukrotnie poprowadził wiślaków do zwycięstw nad ekipą z ulicy Królowej Jadwigi. Czy tak będzie i tym razem?
O sile drużyny prowadzonej przez Mariusza Karola stanowią też rozgrywający Paweł Szcześniak (notabene niewiele brakowało, a w dzisiejszym spotkaniu zagrałby w barwach gospodarzy) oraz świetni na tablicach Mujo Tulijković i Wojciech Żurawski.
W składzie Unii/Wisły jest także Jacek Olejniczak, który obecny sezon zaczął jako zawodnik bydgoskiej Astorii.
„Nie ukrywam, że bardzo mi zależy, aby właśnie w Bydgoszczy dobrze sie pokazać. Nie wiem jednak, ile minut spędzę na parkiecie. To zależy od trenera - mówi „Expressowi” były środkowy drużyny prowadzonej przez Wojciecha Krajewskiego.
Trudniejszego rywala od Astorii ma inowrocławska Noteć. Podopieczni Piotra Barana w pojedynku z warszawską Polonią faworytami co prawda nie są, ale „Czarne Koszule” nie grają tak, jak wszyscy oczekiwali. Niespodzianka byłaby zatem mile widziana.
„Bardzo chcielibyśmy wygrać ten mecz. Jesteśmy maksymalnie zmobilizowani i damy z siebie wszystko” - mówi Tomasz Mrożek, od którego postawy będzie wiele zależało.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?