MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tanie cięcie

ann
Godzina pracy chirurga w Polsce kosztuje trzydzieści złotych, amputacja nogi trwa pół godziny, koszt zabiegu zamyka się w piętnastu złotych. Leczenie prostawazyną chorych z niedokrwieniem kończyn waha się w granicach ...

Godzina pracy chirurga w Polsce kosztuje trzydzieści złotych, amputacja nogi trwa pół godziny, koszt zabiegu zamyka się w piętnastu złotych. Leczenie prostawazyną chorych z niedokrwieniem kończyn waha się w granicach dwóch tysięcy. Kurację trzeba powtarzać co kilka miesięcy. Być może właśnie z tego powodu od dziesiątego kwietna ten drogi medykament nie znalazł się na liście leków refundowanych.
Prostawazynę stosuje się w leczeniu niedokrwistości kończyn, szczególnie u chorych na miażdżycę i zapalenie tętnic. Jednak nie zawsze użycie tego medykamentu okazuje się skuteczne.

- Nawet po przeprowadzeniu szeregu badań diagnostycznych, nigdy nie mam pewności, czy zastosowanie akurat tego leku okaże się najlepsze dla pacjenta. A kiedy chodzi o taki drogi specyfik, który pacjent musi kupić sam, problem jest naprawdę wielki, bo jeśli nie przyniesie on spodziewanej poprawy, mogę zostać posądzony o współpracę z firmą produkującą farmaceutyk - mówi profesor chirurgii naczyniowej w Wojewódzkim Szpitalu im. dr. J. Biziela, Arkadiusz Jawień - Na szczęście, nie mam teraz na swoim oddziale osoby, która wymaga leczenia prostawazyną.

Do czasu wejścia w życie nowej listy leków refundowanych prostawazyna na receptę była odpłatna dla pacjenta w 50 procentach. Teraz za specyfik trzeba zapłacić pełną wartość, czyli około dwóch tysięcy. Lek powinien być stosowany tylko w leczeniu szpitalnym. Jednak, jak przyznają lekarze z którymi rozmawialiśmy, koszt medykamentu jest tak duży, że żadnej placówki medycznej nie stać na jego zakup. Prostawazyna nie ma, niestety, tańszego odpowiednika.

- To zawsze był drogi specyfik, ale pacjenci gotowi byli ponieść koszty jego zakupu niż pogodzić się z amputacją nogi. Kasy chorych nie są w stanie refundować tego leku, bo nie mają na to pieniędzy. Składka na ubezpieczenie zdrowotne nie jest tak duża, żeby wystarczyła na pokrycie wszystkich potrzeb pacjentów. Kasa działa na zasadzie banku, który zbiera pieniądze z naszych składek, a potem je rozdziela. Jeśli fundusze są niewielkie, nie ma co dzielić. Poza tym, to brutalna prawda, ale praca chirurga jest tańsza od leczenia zachowawczego, co nie znaczy oczywiście, że z tego powodu proponujemy pacjentom amputację zamiast leczenia - zaznacza profesor Aleksander Olejarz ze Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy.

- Kasa stosuje się do rozporządzenia ministra zdrowia. Nie dyskutujemy, tylko wykonujemy akt obowiązujący. Jeśli ten lek znajdzie się na liście, będziemy go refundować. - stwierdziła rzecznik regionalnej Kujawsko - Pomorskiej Kasy Chorych, Barbara Nawrocka zapytana o możliwość refundacji prostawazyny.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto