Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

2,5 tysiąca osób na "Marszu Równości" w Bydgoszczy. Takiej energii dawno tu nie było

Redakcja
W pierwszym w mieście "Marszu Równości" wzięło udział około 2,5 tysiąca osób.
W pierwszym w mieście "Marszu Równości" wzięło udział około 2,5 tysiąca osób. Dariusz Bloch
- Mieliśmy nadzieję, że pomaszeruje z nami kilkaset osób, ale tego, że będzie nas tak dużo, się nie spodziewaliśmy. Dziękujemy - mówili wzruszeni organizatorzy pierwszego w Bydgoszczy "Marszu Równości" po jego zakończeniu. Przez miasto przeszło około 2,5 tysiąca osób.

Zdjęcia z "Marszu Równości":

- Jestem tutaj dzisiaj razem z moim synem, którego kocham, akceptuję i popieram w całej rozciągłości - mówiła nam jeszcze przed rozpoczęciem sobotniego marszu pani Zofia z Bydgoszczy. - Poza tym jest mi bliska filozofia, która towarzyszy temu wydarzeniu, czyli akceptowanie inności, otwartość, tolerancja, walka o prawa równe dla każdego i zero agresji. Wiele osób zarzuca organizatorom tego typu marszy, że w ich czasie uczestnicy manifestują swoją orientację seksualną, a przecież osoby heteroseksualne tego nie robią. Tylko że osoby heteroseksualne nie muszą się domagać swoich praw, bo nie są dyskryminowane. Jestem tutaj dzisiaj również dlatego, że to wydarzenie pełne miłości, radości, pozytywnej energii.

Tak było na "Marszu Równości" w Bydgoszczy. Zobacz wideo:

I ta pozytywna energia dosłownie rozsadziła w sobotę Bydgoszcz. W pierwszym w mieście "Marszu Równości" wzięło udział około 2,5 tysiąca osób. Oprócz bydgoszczan także goście między innymi ze Szczecina, Warszawy, Torunia czy Białegostoku. W kolorowym pochodzie wzięły udział osoby w każdym wieku - od nastolatków, po seniorów, przychodziły też całe rodziny.

Co się działo podczas marszu? Nasza relacja tutaj: Pierwszy "Marsz Równości" w Bydgoszczy [relacja, wideo, zdjęcia]

Jeszcze przed startem na Wyspie Młyńskiej organizatorzy wydarzenia ze stowarzyszenia Stan Równości tłumaczyli, dlatego w ogóle się spotykają. - Niech już nigdy żadne z was nie wstydzi się tego, że kocha. Niech żadne z was nie boi się, że jest inne. Akceptujcie to, bądźcie z siebie dumni, bądźcie szczęśliwi - mówili. - Niech takie rzeczy, jak pomalowane paznokcie, kolorowy strój, nietypowy wygląd czy cokolwiek innego nigdy nie będzie powodem do drwin czy agresji.

- Chcemy pokazać, że tu jesteśmy, że jesteśmy wszyscy częścią społeczeństwa, bardzo pozytywną częścią - mówiła Agata Polcyn, jedna z organizatorek wydarzenia. - Spotykamy się tu, bo chcemy, by każdy człowiek miał równe prawa do tworzenia związków, dziedziczenia itd. Przeciwstawiamy się jednak każdemu przejawowi dyskryminacji - niezależnie, czy dotyczy osób nieheteronormatywnych, czy niepełnosprawnych, czy kobiet.

Trasa marszu była długa - uczestnicy przeszli z Wyspy Młyńskiej przez ul. Tamka do ul. Focha, stamtąd Królowej Jadwigi, potem ul. Naruszewicza, Garbary, z powrotem do Focha, później przez dwa ronda: Grunwaldzkie i Poznańskiej, ul. Grudziądzką do Wełnianego Rynku oraz Długą do Jezuickiej. Marszowi towarzyszyła muzyka i wyjątkowo pozytywna energia.

"Marsz Równości" niemal w całości przebiegł bez incydentów. Jeszcze przed jego rozpoczęciem Agata Polcyn podkreślała, że stowarzyszenie było w stałym kontakcie z policją, która zabezpieczała imprezę. - Bezpieczeństwo jest dla nas bardzo ważne, tym bardziej że wiemy o dużej mobilizacji osób o przekonaniach radykalnie prawicowych - mówiła. - Policjanci zapewnili nas jednak, że trasa jest bezpieczna. Dodatkowo mamy wolontariuszy, którzy zostali odpowiednio przeszkoleni i będą w czasie marszu dbali o jego przebieg.

Jedynym poważniejszym wydarzeniem, jakie na chwilę zakłóciło przebieg "Marszu Równości" było pojawienie się w okolicy ulicy Grudziądzkiej grupy przeciwników wydarzenia. Oprócz transparentów, na których można było przeczytać m.in. "Bydgoszcz mówi nie LGBT", "Bydgoszcz przeciwko dewiacjom", czy "Stop LGBT" agresorzy przynieśli ze sobą również petardy, które w pewnym momencie zaczęli rzucać w stronę uczestników marszu. Na szczęście błyskawicznie interweniowali policjanci, którzy kordonem odseparowali przeciwników marszu.

Pierwszy w Bydgoszczy "Marsz Równości" swój finał miał przy ul. Jezuickiej. - Gdy gromadziliśmy się na Wyspie Młyńskiej mieliśmy nadzieję, że pomaszeruje z nami kilkaset osób, a okazuje się, że było nas 2,5 tysiąca! Dziękujemy - mówili organizatorzy po zakończeniu wydarzenia.

Goście z innych miast nie kryli wzruszenia. - Na takim marszu, z taką energią, z taką atmosferą, jeszcze nigdy nie byłam. Bydgoszcz jest otwarta, wspaniała. Dziękujemy!

- Wierzę w to, że nasi przeciwnicy, tak samo jak ci, którzy kiedyś byli przeciwni zniesieniu niewolnictwa czy nadania praw wyborczych kobietom, znikną na śmietniku historii - mówili kolejni. - I że przyjdzie czas, gdy nie będziemy musieli spotykać się na takich marszach. I nie będziemy musieli walczyć o prawa, które należą się wszystkim.

- A ja chciałbym trochę prywatnie: pozdrowić moją córkę i mojego zięcia, mojego syna i moją synową, moją córkę i moją córkową. Wszystkie moje dzieci kocham, wszystkie są normalne. Cieszę się, że mogłem tutaj dzisiaj być - mówił jeden z uczestników marszu.

Po zakończeniu zgromadzenia organizatorzy uczulali uczestników, by dla bezpieczeństwa do domów wracali w grupach. - We wspólnocie jest siła, a jednostka jest łatwym celem. Bądźcie bezpieczni - mówili.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 2,5 tysiąca osób na "Marszu Równości" w Bydgoszczy. Takiej energii dawno tu nie było - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto