90-letnia bydgoszczanka o Rejewskim: - Pan Marian był taki skromny

Z kilku bydgoskich adresów, które wpisane są w życiorys pogromcy niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma, ten wydaje się wyjątkowy. Z dwóch powodów.

To właśnie do mieszkania swoich teściów (Jadwigi i Stanisława Lewandowskich) przy ul. Dworcowej 10 Marian Rejewski powrócił z Wielkiej Brytanii w 1946 r. Przeżył szok (nie jeden zapewne), bo dom rodzinny swojej żony Ireny znał od młodzieńczych lat.
- Siedmiopokojowe mieszkanie, które przed wojną należało tylko do dziadków, zajmowało wówczas kilka rodzin - mówiła w wywiadzie-rzece, powstałym w 2005 r., Janina Sylwestrzak, córka Rejewskiego (ukazał się w książce wydanej na 100-lecie urodzin genialnego kryptologa).

W jednym z pokoi mieszkał krawiec o nazwisku Kujawa. To do niego na praktykę przychodziła młodziutka Monika Zarzycka (wczoraj sędziwa bydgoszczanka obchodziła 90. urodziny, do życzeń przyłącza się „Pomorska”).

- Doskonale pamiętam pana Rejewskiego. Miły, skromny, uczynny pan. Po korytarzu przemieszczał się tak, by nikomu nie wadzić - wspomina pani Monika, która w 1962 r. zamieniła się z Ireną i Marianem Rejewskimi na mieszkanie .

Dzięki tej „operacji” pani Monika mogła pracować w domu (była już wtedy krawcową), a kryptolog z żoną uwolnił się od bardzo uciążliwej sublokatorki, która uprzykszała życie lokatorom z Dworcowej 10.

Pani Monika do dziś mieszka w części ogromnego lokalu, w którym przez lat szesnaście skromnie żył genialny matematyk i kryptolog. Człowiek, któremu świat zawdzięcza skrócenie II wojny i uratowanie kilku milionów istnień ludzkich.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU