MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Diabeł" tkwi w szczegółach

fabio
Egzorcyzmy się nie udały, pacjent przeżył. Ale i "Czerwone Diabły" nie okazały się takie straszne, jak je wcześniej malowano. A można się było bać, bo przecież drużyna, która przed finałami MŚ wygrywa 2:1 na boisku ...

Egzorcyzmy się nie udały, pacjent przeżył. Ale i "Czerwone Diabły" nie okazały się takie straszne, jak je wcześniej malowano. A można się było bać, bo przecież drużyna, która przed finałami MŚ wygrywa 2:1 na boisku aktualnego wtedy mistrza świata Francji, a w finałach za sprawą sędziego przegrywa 1:2 z późniejszym mistrzem Brazylią, musi budzić respekt. I nie zmienia obrazu potencjalnych możliwości naszych środowych rywali fakt, że do Szczecina przyjechała reprezentacja Belgii "w przebudowie".

Zbigniew Boniek, mając przed meczem z Belgią do wyboru: pięknie przegrać albo brzydko wygrać, wybrałby pewnie... pięknie wygrać. Ale nie ma tak dobrze, jeszcze nie. "Zibi" w swoim selekcjonerskim debiucie musiał zadowolić się nijakim remisem, choć bramkowym (1:1). Co i tak nie jest złym wynikiem, zważywszy, że jego poprzednik Jerzy Engel, którego sam pod koniec 1999 roku namaścił, zaczął karierę z reprezentacją od wyjazdowego 0:3 z Hiszpanią.
Nowy selekcjoner dostrzega, że diabeł tkwi w szczegółach: "Zgadzam się, że stworzyliśmy za mało sytuacji ofensywnych, Belgowie byli lepsi piłkarsko w środku boiska. My z kolei nie chcieliśmy tego spotkania przegrać, dlatego lepiej spisywała się nasza defensywa. Był to mecz towarzyski i dlatego w przerwie meczu dokonałem sześciu zmian, zdjąłem z boiska trzech wyróżniających się zawodników".

Trener gości Aime Anthuenis stwierdził po meczu, że "remis jest wynikiem sprawiedliwym, tak dla mnie jak i trenera Bońka. Był to dobry mecz, ponieważ mieliśmy okazję zobaczyć w akcji nowych zawodników. W pierwszych 20 minutach mieliśmy problemy z Polakami, szczególnie dawali nam się we znaki Kaczorowski i Wichniarek".

Sam Boniek nic chciał przed dziennikarzami wystawiać ocen swoim zawodnikom, twierdząc, że swoje uwagi najpierw osobiście przekaże każdemu z piłkarzy. "Belgowie do dobra, doświadczona drużyna, bardziej poukładana, a wynika to z tego, że ci zawodnicy grają w wielkich klubach. Ja nigdy nie będę płakał, że moi piłkarze tam nie grają. Mam taki materiał jaki mam, a ten mecz był pierwszym krokiem, żeby zbudować nową drużynę."

Kadra na Belgię była powołana trochę w ciemno i zebrała się niejako "z marszu". Nie wszyscy zawodnicy zdążyli się dobrze poznać. "Proszę mi powiedzieć, ile razy Jacek Bąk widział wcześniej w akcji Marcina Kusia? - zapytał retorycznie Boniek. - Stąd na boisku było widać jeszcze niepewność i niezrozumienie w rozgrywaniu piłki między niektórymi zawodnikami. A wtedy trudno o dyscyplinę taktyczną".

Obserwując Bońka na pomeczowej konferencji prasowej i słuchając jego oszczędnych w słowa wypowiedzi, można bylo odnieść wrażenie, że to nie ten sam Boniek, który jeszcze niedawno dowcipkował, zbywał żartami pytania lub uwagi dziennikarzy. Engel miał o tyle dobrze, że w krytycznych momentach mógł liczyć na wsparcie wiceprezesa Bońka, który niejednokrotnie stawał w jego obronie. Teraz "Zibi" będzie musiał sam stawiać czoła ewentualnej krytyce. Przesiadł się do lepszego samochodu, więc musi liczyć się z częstszą kontrolą drogową. Tylko czekać pierwszej "recenzji" jego dawnego kolegi z boiska i pokoju reprezentacyjnego Jana Tomaszewskiego.

Inna sprawa, że atmosfera na konferencji wykazała, że "Zibi" może liczyć na przychylność i współpracę mediów. Oczywiście, jak każdy trener, do momentu, gdy nie zacznie przegrywać. Czego mu chyba nikt nie życzy (?). Na razie nowy selekcjoner objęty jest tzw. okresem ochronnym. Pierwszą weryfikacją jego pracy będą dwa jesienne mecze eliminacyjne do ME - z San Marino i Łotwą...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Diabeł" tkwi w szczegółach - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto