Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Armia w Bydgoszczy się stołuje - a co z koronawirusem?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Dwie wojskowe stołówki w Bydgoszczy - zdaniem niektórych żołnierzy i ich rodzin - mogą być problemem w walce z koronawirusem. Wchodzić na nie może każdy, byle miał przepustkę. A to setki ludzi dziennie.

W Bydgoszczy przy ul. Powstańców Warszawy działa 11 Wojskowy Oddział Gospodarczy. Prowadzi własną stołówkę. Przy Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych przy ul. Dwernickiego jest druga stołówka. Jak twierdzi nasz informator, oba punkty stwarzają potencjalną możliwość zarażenia się koronawirusem, a normy sanitarne nie są przestrzegane.

- Tam się przewijają setki osób - opowiada informator. - Żeby wejść, wystarczy mieć przepustkę. I nie jest istotne, w jakim przydziale ktoś służy. Tam są i mundurowi, i cywilni pracownicy wojska. Trudno się temu dziwić, że są tam tłumy, cena za obiad to 4-5 złotych.

Żeby wejść, wystarczy mieć przepustkę. I nie jest istotne, w jakim przydziale ktoś służy. Tam są i mundurowi, i cywilni pracownicy wojska. Trudno się temu dziwić, że są tam tłumy, cena za obiad to 4-5 złotych.

Żona żołnierza opowiada: - Przecież ja jestem w ciąży. Jak mąż mi ze stołówki przywlecze wirusa, to jest po mnie. Zgłaszałam wcześniej temat stołówek i 15 instytucji nie zareagowało na moje ostrzeżenia, a teraz już są dwie osoby zakażone i na kwarantannie. Wszyscy korzystali z obiadów na stołówce. Teraz będzie płacz, bo nie wiadomo, ile osób jest zarażonych. Można było tego uniknąć.

Zapytaj eksperta w temacie koronawirusa - kliknij poniżej i zadaj pytanie w interaktywnym wywiadzie.

Koronawirus. Zapytaj eksperta

Maksymalnie 50 osób

- Nasza stołówka została praktycznie zamknięta, korzystają z niej tylko oficerowie dyżurni - uspokaja kapitan Natalia Delińska, rzecznik 11 WOG. Na pytanie o stołówkę w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych odsyła do... inspektoratu.

Major Krystian Boryń z zespołu prasowego IWSZ także uspokaja: - Na stołówce nie może przebywać więcej niż 50 osób, są płyny dezynfekujące, trzeba zachować odstęp, zrezygnowano także z wydawania śniadań. Wszystko zgodnie z zaleceniami.

Na stołówce nie może przebywać więcej niż 50 osób, są płyny dezynfekujące, trzeba zachować odstęp, zrezygnowano także z wydawania śniadań. Wszystko zgodnie z zaleceniami.

Przypomnijmy, że w niedzielę żołnierze 1. Wojskowego Szpitala Polowego w Bydgoszczy zostali odesłani na kwarantannę. W piątek u jednego z nich zdiagnozowano zakażenie SARS-CoV-2. - Żołnierze 1. Wojskowego Szpitala Polowego w Bydgoszczy zostali poddani kwarantannie, bo u jednego z nich stwierdzono zakażenie koronawirusem - mówi mjr Iwona Manos, oficer prasowy 1. Wojskowego Szpitala Polowego. - To skutkowało podjęciem działań prewencyjnych. Oficer wojskowej medycyny prewencyjnej nałożył na osoby, co do których występowało prawdopodobieństwo, że miały kontakt z zakażonym, kwarantannę. Taka jest normalna procedura.

Decyzją komendanta wojskowego ośrodka medycyny prewencyjnej od niedzieli żołnierze szpitala zostali poddawani kwarantannie do 30 marca.

[g]7619105[/gb]

Zobacz: Jak nie marnować żywności

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Armia w Bydgoszczy się stołuje - a co z koronawirusem? - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto