Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artego Bydgoszcz przegrało pierwszy mecz w finale BLK [zdjęcia]

Tomasz Froehlke
Artego Bydgoszcz przegrało z CCC Polkowice w pierwszym meczu finałowym Energa Basket Ligi Kobiet. W piątek w Bydgoszczy drugie spotkanie.

Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice 66:76 (23:17, 20:18, 8:19, 15:22)
ARTEGO: Stankovic 14, O'Neill 12 (1), McBride 11 (2), Międzik 7 (1), Stallworth 4 oraz Szott-Hejmej 16 (3), Żurowska-Cegielska 2, Adamowicz 0.
CCC: Clark 29 (4), Fagbenle 21, Gajda 17 (4), Bojovic 2, Leciejewska 0 oraz Stankiewicz 5, Ervin 2, Puss 0.

Zaczęło się od dwóch "trójek" CCC (Gajda i Clark), ale potem do głosu doszły bydgoszczanki. Tradycyjnie świetnie broniły, ale również trafiały. Nawet Dragana Stankovic rzuciła z nietopowej dla siebie pozycji - dalekiego półdystansu, świetnie grała Jennifer O'Neill i Elżbieta Międzik. Artego objęło prowadzenie nawet 21:10 i 23:12. Końcówka jednak należała do CCC - trafiała Angelika Stankiewicz i Alysha Clark (za 3 pkt.).

Chwila niefrasobliwości w na początku drugiej kwarty i CCC prawie odrobiło straty (19:23), ale odpowiedź bydgoszczanek była natychmiastowa - za 3 pkt. Julie McBride i Agnieszka Szott-Hejmej (29:19). Super rezerwowa Szott-Hejmej znów popisała się rewelacyjnymi akcjami, zdobyła w tej kwarcie 10 pkt. i Artego utrzymywało ok. 10 pkt. przewagę. To jednak niewiele z takim rywalem, jak CCC Polkowice, które mają w swoim składzie tak wybitne zawodniczki, jak Clark i Temitope Fagbenle. Szczególnie ta pierwsza, grająca na pozycji rzucającego obrońcy, ponownie dała się we znaki. Jej trzy akcje, w tym jedna z faulem zmniejszyła prowadzenie do 36:31.

Do końca połowy była walka praktycznie kosz za kosz, z lekką przewagą bydgoszczanek. Trafienia O'Neill i Stanković dały ponownie 10-pkt. prowadzenia, zmniejszone nieco przez Lauren Ervin (43:35). W pierwszej połowie Artego miało rewelacyjną skuteczność: 12/14 za 2 pkt. i 6/11 za 3 pkt. Wszyscy kibice marzyli, żeby tak się stało w drugiej połowie, ale tak nie było.

Początek drugiej połowy to niesamowita obrona z obu stron, z tym że Artego nie potrafiło zdobyć punktów przez ponad 3 minuty. W tym czasie trafiały za 3 pkt. Gajda i z faulem Fagbenle oraz Clark (0:8). W 24 minucie był remis 43:43 i wszystko zaczynało się od nowa. Po chwili kolejna strata bydgoszczanek, trafiła Fagbenle i to CCC prowadziło 45:43 (0:10). Po 4,5 min kosz CCC odczarowała McBride rzutami wolnymi, ale wciąż brakowało celnego rzutu z gry. Dopiero po 5,5 min trafiła Stankovic, po chwili jeszcze raz i ponownie był remis 49:49. Ale Artego widziało, że nic im nie idzie w tej kwarcie. Nawet Szott-Hejmej popełniła faul w ataku, nie było czystych pozycji do rzutów, brakowało tzw. łatwych punktów. Trzecią kwartę bydgoszczanki przegrały aż 8:19, oddając tylko dwa celne rzuty z gry (wspomniana Stankovic).

Niestety, rozegrała się środkowa Fagbenle. CCC prowadziło 58:53 i 60:56. Było niespełna 6 min do końca. Wreszcie trafiła Szott-Hejmej, ale znów z bardzo trudnej pozycji, po chwili już z dobrej za 3 pkt. (61:63), ale zrewanżowała się tym samym Clark (61:66). Czasu było już coraz mniej. Trzeba było odrobiny szaleństwa, żeby wygrać. Takiego jednak nie było. CCC są zbyt doświadczonym zespołem, żeby takie prowadzenie wypuścić z rąk. Clark wpychała się na faule, a w kluczowym momencie za 3 pkt. trafiła Gajda. Było już 65:73 na nieco ponad minutę przed końcem i tak naprawdę po meczu.

Drugi mecz odbędzie się w piątek również w Bydgoszczy o 18.45. Gra się do 3. zwycięstw.

Uwaga! TVN: Wypadek, czy egzekucja na bezbronnych ludziach?

źródło: TVN/x-news

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto