Astoria może zagrać w III lidze

O spadku przesądziły mecze play-out ze Startem Lublin. Bydgoszczanie przegrali tę rywalizację 2:3. Przyczyn spadku jest kilka, m.in. słaby skład i mały budżet.

Rok temu, prawie jak burza, bydgoszczanie przeszli przez rozgrywki II ligi. W finale pokonali SKK Siedlce i cieszyli się z awansu. Klub jednak nie wzmocnił się przed meczami w I lidze, a wręcz osłabł. Szczególnie pod koszem. Urbaniaka i Kuczyńskiego zastąpili mniej doświadczeni Trela i Paul. Przez cały sezon wysocy spisywali się poniżej oczekiwań. Nie było też osoby, która zdecydowanie poprowadziłaby grę całej drużyny. Główny rozgrywający - Artur Gliszczyński zanotował na koniec sezonu 2,6 asysty na mecz. Jeszcze słabiej zagrał jego zmiennik - Adam Szopiński. Ciężko jednak mówić o poważnych wzmocnieniach, jeśli nie pozwala na to budżet klubu. Prezes Borkowski stworzył taki zespół, na jaki go było stać.

Bydgoszczanie nie radzili sobie też z własną halą. Do tej pory mecze rozgrywane były przy Królowej Jadwigi. Od momentu zmiany przepisów, zmianie musiało ulec miejsce rozgrywania spotkań. - Swoje kosze mieliśmy tam świetnie obrzucane - wspomina stary obiekt prezes klubu w rozmowie z Gazetą Pomorską. "Królówkę" zastąpiła nowa hala przy Zespole Szkół nr 7, przy Waryńskiego. "Asta" w I lidze pogorszyła wszystkie swoje statystyki: rzutów za 1, za 2, za 3, asyst, zbiórek, eval.

Co dalej z bydgoską drużyną? Prezes Borkowski mówi, że wszelkie działania co do składu i trenera podejmowane będą dopiero po zatwierdzeniu budżetu. Z tym też może nie być dobrze. Ze sponsorowania ma wycofać się główny sponsor - KPSW. Nie wiadomo, co zrobi PKS. Dotację na klub może obniżyć miasto. Jeśli nie uda się zebrać odpowiednich środków i składu, "Asta" zamiast w II, może zagrać w III lidze.

Czytaj więcej: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110418/SPORT03/813229744