Rewitalizacja Brdy trwała od wielu miesięcy. Projekt był współfinansowany przez Unię Europejską, więc wymagał wielu uzgodnień. Gdy jednak prace ruszyły od razu można było zobaczyć efekty. Czasami niestety nie były one miłe dla oczu. A szczególnie dla naszych nosów. Bywało, że zapach wydobywanego szlamu był trudny do zniesienia.
Bydgoszczanie przyzwyczaili się nawet do widoku specjalnych barek i dźwigów, które cumowały w różnych punktach miasta.
Jednak aby rozpocząć bagrowanie Brdy, trzeba było najpierw zbudować przepompownie i instalacji, którymi ścieki z całego miasta są tłoczone do oczyszczalni na Kapuściskach i w Fordonie. Dzięki temu nic już nie wpływa do rzeki.
Prace dobiegają już końca. Jednym z ostatnich etapów było czyszczenie rzeki w okolicach spichrzy. Zostały odholowane stojące tam restauracyjne bark. Na kilka godzin zacumowano je w okolicach mostu Bernardyńskiego.
Ostatnie pracę będą prowadzone na Kanale Bydgoskim. Teraz bagrowane są te wyloty, których nie można było czyścić latem. Wszystkie prace na rzece mają zakończyć się w pierwszym tygodniu listopada.
Dzięki bagrowaniu Brda nie tylko stanie się dużo czystsza, ale także poprawią się warunki żeglugi. Jest też duża szansa, że rzeka będzie sama się oczyszczała. Może za kilka lat będzie można się w niej kąpać?
Brda została oczyszczona na odcinku 12 km w obrębie 26 wylotów kanalizacyjnych, z której wydobyto 26 tys. m sześc. nagromadzonych osadów. Usuwanie osadów pochłonęło blisko 2,5 mln euro. Projekt był współfinansowany przez Unię Europejską.
Zobacz też:
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?